Pierwszy Łukasz z „M jak miłość” ujawnił, jak obronił go kolega z Ukrainy. Dziś nie może przestać o nim myśleć
Franciszek Przybylski znany jest szerokiemu gronu widzów przede wszystkim z roli „pierwszego” Łukasza w serialu „M jak miłość”. Artysta przed laty zrezygnował z gry, poświęcając się później karierze operatora. Pozostaje jednak aktywy w mediach społecznościowych. Tym razem wsparł zmagającą się z rosyjską agresją Ukrainę, dzieląc się osobistym doświadczeniem.
Łukasz z „M jak miłość” o przyjacielu z Ukrainy
– Miałem kiedyś w klasie, w gimnazjum kolegę (dla tej opowieści nazwę go „Y”) – rozpoczął wpis na Instagramie Przybylski.
Przyznał jednocześnie, że pamięta kilka sytuacji, w których wspomniany „Y” wstawił się za nim „z pełną gotowością dostania po gębie”. Szczegółowo opisał zaś jedną z nich.
– Nagle znikąd pojawił się „X”. „X” to byt taki trochę wtedy postrach szkolny – napisał.
Jak relacjonował, któregoś dnia został zaczepiony przez wspomnianego „X”. Ten specjalnie miał zaś „zahaczyć go barkiem” tak, by trzymana przez niego woda wylądowała na ubranie, na co natychmiast zareagował w agresywny sposób.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Michał Wiśniewski udostępnił serię zdjęć swojej żony. Dramatyczny przekaz
- Kim są córki Władimira Putina? W sieci krążą zdumiewające informacje na ich temat
- Niesamowite, co na scenie TVP zrobiła Rodowicz. Cała Polska ociera łzy wzruszenia