Miliarder ma 17 adoptowanych dzieci. Nie zamierza zapisywać im spadku z jednej prostej przyczyny
Pieniądze, należące do jednego z najbogatszych mężczyzn na świecie nie zostaną przepisane na żadne z jego 17 adoptowanych pociech. Miliarder wyjawił powód swojej decyzji. Pomimo ogromnego odzewu ze strony społeczeństwa nie zamierza zmienić swoich postanowień, a jego stanowczość i determinacja szokują.
Nie ulega wątpliwości, że pieniądze są bardzo ważną, a nawet nieodłączną częścią ludzkiego życia. Przyjęło się, że nie są one w stanie zagwarantować nam szczęścia. To znane powiedzenie wielu z nas na myśl przywodzi osoby, które dorobiły się imponujących majątków i mogą pozwolić sobie dosłownie na wszystko. Jednym z nich jest mężczyzna, który znajduje się na zaszczytnej liście Forbesa pośród 100 najbogatszych ludzi na świecie.
Pieniądze szczęścia nie dają
Roman Avdeev to ceniony przedsiębiorca, bankier, a do tego wszystkiego jeszcze… miliarder. Mężczyzna przyznaje, że jego głównym zajęciem, któremu w pełni się poświęca, nie jest praca, lecz dbanie o swoją ogromną rodzinę.
Mężczyzna znajduje się na liście 100 najbogatszych osób na świecie.
Miliarder wraz ze swoją żoną wychowują 23 pociechy, a aż 17 z nich jest adoptowanych . Pomysł adopcji w jego głowie narodził się w chwili, gdy wyposażył jeden z sierocińców w sprzęt kuchenny. To właśnie wtedy zrozumiał, w jakich warunkach żyją porzucone dzieci i zapragnął im pomóc.
Aby zapewnić im dogodny byt, wybudował kilka budynków mieszkalnych, a podwórka wyposażył w nowoczesne place zabaw, baseny, a nawet tory narciarskie. Roman Adeev od samego początku twierdził, że dzieci uczęszczać będą do normalnych szkół. Pragnie, by jego pociechy wykształcenie i pierwsze sukcesy zdobywały na studiach za granicą.
Dzieci nie dostaną spadku
Skąd taka decyzja? Mężczyzna tym sposobem chce budować wiarę pociech we własne możliwości i umiejętności. Głęboko wierzy w to, że fortuny są w stanie dorobić się samodzielnie. Zapewnia im dogodne warunki, by mogły same pokierować swoje życie ku sukcesom.
Przedsiębiorca swój dorobek planuje przeznaczyć na pomoc sierotom. Założył nawet fundację, zajmującą się poszukiwaniem rodziców zastępczych.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
Pieniądze miliardera nie będą przepisane na żadnego z nich.
Miliarder chce, by fortuny dorobiły się samodzielnie.
ZOBACZ TEŻ:
- Wrocławskie zoo ratuje gatunek, który niemal w Polsce wyginął. Niezwykle rzadkie zwierzęta trafiły do ogrodu
- Wszy na rzęsach to coraz poważniejszy problem. Kosmetyczki alarmują
- Katarzyna: „Nie cierpię dzieci mojego męża. Jak usunąć je z domu?”
- Ojciec umierał i bał się, że nie dożyje narodzin dziecka. Żona w ciąży zrobiła niewyobrażalną rzecz
-
Szczere wyznanie Kingi Rusin zwala z nóg. Nie jest pewna swojej przyszłości, jej słowa mogą zaboleć wielu fanów