Wszyscy brali go za bezdomnego, jednak prawda była zupełnie inna. Staruszek został bohaterem
Pieniądze szczęścia nie dają, mówi słynne przysłowie. Na pewno z tym twierdzeniem nie zgodziłby się pewien staruszek, który swoim życiem udowodnił, jak wiele za pomocą pieniędzy można dać innym. Każdy sądził, że jest to bezdomny, który żebrze na jedzenie. Mężczyzna jednak miał inny cel. Świat okrzyknął go bohaterem.
Pieniądze, które zbierał starszy człowiek, nie służyły mu do kupowania sobie różnych dóbr. Jak twierdził, na życie starczało mu 80 euro miesięcznie. Na co więc przeznaczał to, co uzbierał?
Pieniądze, które dają szczęście
Mowa o Dobri Dimitrovie, który ostatnie lata życia spędził koło Sofii w Bułgarii. Urodził się 20 lipca 1914 roku, a zmarł 13 lutego w 2018 roku. Został okrzyknięty Świętym z Bailovo. Bailovo to wioska, w której przyszedł na świat. Dimitrov opowiadał, że niezbyt dobrze pamięta swoją młodość i dzieciństwo. Za to mocno w jego świadomości została wojna i cierpienie, którego wówczas doświadczył. Podobno podczas jednego z bombardowań stracił niemal cały słuch.
Dobry Dziadek, albo Święty z Bailavo, jak na niego mówiono, porzucił w 2000 roku cały swój majątek. Postanowił zostać ascetą, zamieszkał przy Kościele Świętego Cyryla i Metodego w Bailovo. Stamtąd chodził codziennie 20 kilometrów, by usiąść pod Katedrą Świętego Aleksandra Newskiego w Sofii i zbierać datki na działalność charytatywną. Z pieniędzy, które uzbierał, wspomagał domy dziecka, miejsca sakralne, punkty pomocy dla bezdomnych i wiele innych.
- Ludzie przecierają oczy na widok jej paznokci. Ciężko uwierzyć, że są naturalne
- Nie ma już żadnych wątpliwości, potwierdziły się obawy. 9-letnią Polkę zabił wirus
- Horoskop na weekend. Rak nieźle zabaluje, Strzelec powinien mieć się na baczności
Asceta XX wieku
Dobri Dimitrov ożenił się w roku 1940. Miał czworo dzieci, z czego dwoje, niestety już nie żyje. Nie wiadomo co popchnęło go do decyzji życia w ubóstwie, z pewnością miała w tym swój udział wiara. Był bardzo wierzącym człowiekiem, prawosławnym Chrześcijaninem. Podobno podczas zbiórek prowadził dyskusje, na temat religii zawsze szanując poglądy i religie innych ludzi.
Dobri Dimitrov zmarł, mając 103 lata. Jego imię zostanie na zawsze zapamiętane. Bułgarzy zawsze darzyli go szacunkiem, był podziwiany i lubiany. Ludzie chętnie wspierali jego działalność, pozdrawiali go, a w mroźne dni przynosili ciepłe napoje, by staruszek się ogrzał. W 2019 roku powstał film o tym niesamowitym człowieku, pod tytułem The Silent Angel.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
Zdjęcie Dobri Dimitrova przed Katedrą Świętego Aleksandra zrobione w 2006 roku. Staruszek miał wtedy 94 lata.
Mężczyzna pomagał wszystkim potrzebującym. Podobno dzięki pieniądzom, które uzbierał, przetrwało kilka domów dziecka, których nie stać było na opłacenie rachunków.
Dobri Dimitrov zbierał datki pod słynną Katedrą Świętego Aleksandra Newskiego w Sofii. Ludzie dobrze go znali i z chęcią wspierali starania mężczyzny.
ZOBACZ TEŻ:
- Lekarze nie chcieli zakwalifikować jej do przeszczepu. Wszystko przez bardzo rzadkie schorzenie
- Media: Koronawirus na pokładzie samolotu Ryanair. Pierwszy przypadek
- Na problemy ze skórą i włosami pomoże jeden domowy produkt. Większość Polaków ma go w swojej kuchni
- Gratka dla fanek – Michał Szpak zaprasza na randkę. Nie wypada odmówić, cel jest naprawdę szczytny
- Młoda para wprowadziła się do pięknego domu. Nie mogli się spodziewać, co zastaną w środku
- 99% Polaków popełnia wielki błąd przy obieraniu cebuli i cytryny. Tracą wiele
Źródło: kraj.life, wikipedia.org