Paweł Wawrzecki nie chce myśleć o swojej śmierci. Teraz tylko on opiekuje się chorą córką
Paweł Wawrzecki urodził się 12 lutego 1950 roku w Warszawie. Jest popularnym polskim aktorem. Wystąpił w takich serialach jak: „Złotopolscy”, „Graczykowie”, „Graczykowie, czyli Buła i spóła”, „Daleko od noszy”, oraz „Kowalscy kontra Kowalscy”.
Paweł Wawrzecki jest znanym aktorem. Bawił widzów, występując w serialach komediowych przez wiele lat. Jego życie jednak nigdy nie było łatwe. Ma za sobą trudne przeżycia, a obecnie samotnie wychowuje swoją dorosłą córkę z niepełnosprawnością.
Paweł Wawrzecki samotnie wychowuje córkę
Pierwszą żoną Pawła Wawrzeckiego była Barbara Winiarska, z którą doczekał się córki Ani. Żona aktora zmarła na tętniaka mózgu 18 września 2002 roku. Od tego czasu aktor samotnie wychowuje córkę.
– Chodzi też na spotkania z psychologiem i rozmawia z nim o różnych ważnych sprawach, między innymi o tym, jak przychodzą na świat dzieci i co to jest miłość. A gdy pytają ją, kogo kocha, odpowiada, że najbardziej na świecie tatusia – mówił o swojej córce Paweł Wawrzecki w wywiadzie dla Vivy! z 2020 roku.
Córka Pawła Wawrzeckiego jest poważnie chora
Córka Pawła Wawrzeckiego jest już dorosłą kobietą, ale wciąż wymaga opieki, ponieważ z powodu choroby jest niesamodzielna – cierpi m.in. na porażenie mózgowe. W 2020 roku aktor udzielił wywiadu dla Vivy!, w którym o niej opowiedział. Mówił, że jest wygadana, ma intuicję aktorską oraz świetny słuch. Powiedział także, że jej inteligencję ocenia bardzo wysoko.
– Chociaż widać, że to osoba obciążona. Ania nigdy nie będzie pracowała, chociaż skończyła szkołę, pisze, czyta, korzysta z komputera. Ale sama na przykład książki nie przeczyta, bo to zbyt dla niej męczące – tłymaczył Wawrzecki w rozmowie z Krystyną Pytlakowską.
Paweł Wawrzecki nie chce odejść przed córką
W wywiadzie został poruszony także temat śmierci. Paweł Wawrzecki wyznał, że „wolałby, żeby była inna kolejność”. Wspominał swoją żonę Basię, która – jak mówił – martwiła się o to, co stanie się z ich córką, kiedy odejdzie.
– Ale ja nie zastanawiam się nad moim odchodzeniem. Nie przywołuję tego, bo wiem, że Anka miałaby wtedy bardzo ciężko. A jednocześnie mam świadomość, że tacy ludzie jak Ania muszą potem jakoś żyć, bez tej osoby, do której się przyzwyczaiły. Żyją z bólem i ze świadomością, że tego kogoś już nie ma. Ale zostają im po nim wspomnienia – wyznał aktor.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Nagłe oświadczenie Katarzyny Cichopek. Chodzi o „Pytanie na śniadanie”
- Widzowie TVP zaniemówią. Stacja właśnie ogłosiła, co pokaże dzisiaj o 21:55
- Napłynęły informacje o stanie zdrowia Maryli Rodowicz. Przykre, co działo się w szpitalu
Źródło: viva.pl