Pierwsza żona Pawła Pawlikowskiego zmarła na raka. Była sławną pianistką
Paweł Pawlikowski: żona reżysera kilka lat temu zachorowała na raka – Pawlikowski w rozmowie z Polityką przyznał, że choroba i śmierć pierwszej żony była dla niego wielkim ciosem. Mimo upływu lat artysta prawie w ogóle o niej nie wspomina. Pawlikowski pilnie strzeże swojej prywatności i o jego zmarłej żonie nie wiemy prawie nic.
Pierwsza żona reżysera to pilnie strzeżona tajemnica. Artysta woli skupiać się na pracy i tworzeniu kolejnych dzieł, niż opowiadać o swoim życiu prywatnym. Paweł Pawlikowski: żona artysty odeszła niespodziewanie w 2006 roku. Obecnie związany z Małgorzatą Belą, reżyser zajęty jest pracą związaną ze swoim kolejnym filmowym hitem – Zimną Wojną.
Paweł Pawlikowski: żona reżysera zmarła na raka
Reżyser dokonał czegoś prawie niemożliwego – tak dobrze strzeże swojej prywatności, że o jego pierwszej żonie nie wiemy prawie nic. Nawet jej imię owiane jest tajemnicą. Nic dziwnego, że Pawlikowski nie chce opowiadać o przeszłości – jego małżeństwo zakończyło się wyjątkowo tragicznie. Obecny mąż Małgorzaty Beli prawie nie mówi o swojej zmarłej żonie – bardzo mocno przeżył jej śmierć. Kim była pierwsza żona reżysera?
Pierwsza żona Pawła Pawlikowskiego
Artysta większość swojej młodości spędził w Wielkiej Brytanii. To tam poznał swoją pierwszą żonę. Spotkali się na planie filmu dokumentalnego, który kręcił Pawlikowski. Artysta tylko kilkakrotnie wspomniał o żonie w wywiadach. Wiadomo, że wyemigrowała z Rosji, była też słynną pianistką. W rozmowie z Polityką Pawlikowski przyznał, że jego pierwsza żona zachorowała niespodziewanie i zmarła kilka miesięcy po diagnozie. Rezyser bardzo mocno przeżył śmierć ukochanej. Na tyle, że gdy jej zabrakło, porzucił świat filmu na 5 lat i zajął się wychowaniem dzieci.
Za jaki film Paweł Pawlikowski dostał Oscara?
Gdy jego syn i córka dorośli, Pawlikowski znalazł się w ciężkim położeniu i przyznaje, że przeżył kryzys wieku średniego. Przeprowadził się do Paryża, tylko po to, by odkryć, że tak naprawdę tęskni za Warszawą. Tak powstała Ida. W 2015 roku Pawlikowski odebrał za nią Oscara. Prestiżową nagrodę zadedykował ze sceny najbliższym:
– Chciałbym zadedykować tę nagrodę mojej zmarłej żonie. Oraz moim rodzicom, którzy także już nie żyją, ale są w tym filmie. A także moim dzieciom, które, mam nadzieję, oglądają. Wciąż żyją. Dziękuję. Victor i Maria, kocham was.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
Paweł Pawlikowski jest reżyserem szanowanym na całym świecie.
Artyście nie zależy na sprzedawaniu swojego życia prywatnego.
O zmarłej żonie wspomniał tylko w kilku wywiadach. Zadedykował jej także oscarową statuetkę zdobytą w 2015 roku.
Teraz reżyser po raz kolejny jest nominowany do Oscara, tym razem za Zimną Wojnę.
Już w nocy z 24 na 25 lutego dowiemy się, czy Paweł Pawlikowski zgarnie kolejną nagrodę Akademii. Trzymamy kciuki!
ZOBACZ TEŻ:
- Oscary 2019. Polskie akcenty w historii oscarowych gal
- Danuta Stenka cierpiała na depresję? „Budziłam się rano i chciało mi się płakać”
- Oscary 2019 bez prowadzącego? To nie pierwszy taki przypadek w historii
źródła: film.wp.pl, the guardian.com, telegraph.co.uk, polityka.pl