Patryk Peretti powiedział matce TE słowa dzień przed śmiercią. Zapamięta je na zawsze. Łzy same płyną po twarzy
Sylwia Peretti przeżyła największą tragedię, jaką może wyobrazić sobie każda matka: straciła swojego jedynego, ukochanego syna. Patryk Peretti zginął w wypadku samochodowym w wieku zaledwie 24 lat. Po śmierci jego najbliższa rodzina pogrążyła się w głębokiej żałobie. Sylwia Peretti, która wcześniej chętnie udzielała się na różnych wydarzeniach, całkowicie zniknęła ze świata show-biznesu. 4 miesiące po śmierci syna zdecydowała się udzielić pierwszego, łamiącego wywiadu. Przytoczyła ostatnią rozmowę, jaką przeprowadziła z Patrykiem. Na to wspomnienie łzy same cisną się do oczu…
Sylwia Peretti straciła jedynego syna
Dla Sylwii Peretti nastał bardzo ciężki czas w życiu. Gwiazda znana z kultowego show stacji TTV “Królowe życia” straciła jedynego syna, Patryka. Chłopak często występował w programie raz z mamą, widać było, jak bliska i szczera więź ich łączy. 24-latek zginął w nocy z 14 na 15 lipca w wypadku samochodowym. I choć im więcej śledczy ujawniali na temat tragedii, tym więcej wzbudzała ona kontrowersji , należy podkreślić, iż Sylwia Peretti przeżyła największy dramat, jaki może wyobrazić sobie każda matka.
Po śmierci Patryka Perettiego jego matka zamknęła się w czterech ścianach, by móc w spokoju przeżyć żałobę. Jedyne miejsce, do którego gwiazda wychodziła niemal codziennie, był cmentarz, na którym spoczął jej ukochany syn. Dopiero teraz, po 4 miesiącach od śmierci Patryka, Sylwia Peretti zdecydowała się udzielić wywiadu, w którym została poruszona ta kwestia. W trakcie celebrytka ujawniła, jak wyglądała jej ostatnia rozmowa z synem.
Sylwia Peretti opowiedziała o wypadku syna
Po 4 miesiącach od śmierci Patryka Perettiego jego matka udzieliła poruszające wywiadu , w którym podzieliła się wstrząsającymi doświadczeniami. W związku z tym, iż policja wykazała, że 24-latek prowadził samochód nietrzeźwy, w dodatku znacznie przekraczając prędkość, cała odpowiedzialność spadała na gwiazdę “Królowych życia”.
Dziś cała wina spada na mnie. Nazywana jestem matką mordercy i na moich barkach kładziona jest odpowiedzialność za to, że samochód roztrzaskał się, bo mój dorosły syn był pod wpływem alkoholu. Oddałabym całe swoje życie, żeby cofnąć czas, ale nie mogę – opowiadała Sylwia Peretti w rozmowie z “Vivą!”.
W wypadku, w którym zginął syn celebrytki, życie straciło również 3 innych chłopaków, którzy podróżowali z Patrykiem. Jego matka wyznała, że codziennie odwiedza również i ich groby:
Odwiedzam wszystkich chłopaków. Każdego dnia jadę do Patryka na cmentarz, siadam przy jego grobie i mówię do niego. Opowiadam mu o bólu, który rozrywa mnie na strzępy, i o wielkiej dziurze, która powstała w moim życiu – podsumowała.
To Patryk Peretti powiedział matce przed śmiercią
Na łamach wywiadu, który z Sylwią Peretti przeprowadziła ostatnio “Viva!”, celebrytka opowiedziała również o ostatnim dniu i ostatniej wymianie zdań z Patrykiem. Okazuje się, że spędzali oni czas w rodzinnym gronie na grillu. Wówczas 24-latek zdecydował się na niecodziennie wyzwanie, które jego matka z pewnością będzie wspominać do końca życia.
Dzień wcześniej siedzieliśmy u mnie razem na grillu i nagle Patryk wypalił, że bardzo mnie kocha. Zdziwił mnie tym wyznaniem i zapytałam go, skąd ten nagły przypływ czułości. “Wiecznie marudzisz, że za mało mówię ci, że cię kocham” - zaśmiał się – wspomina Sylwia Peretti.
Gwiazda “Królowych życia” dodała również, że do dziś czuje przy sobie obecność syna. Jest to powód dla którego, jak twierdzi, rozważa skorzystanie z pomocy księdza.
Czuję jego obecność obok, czuję, że chciałby, abym uporała się ze swoją stratą. (...) Jako matka nie spocznę do chwili, gdy dusza mojego syna się nie uwolni. Wiem, że jeśli Patryk patrzy na to, co dzieje się dookoła mnie teraz, nie jest spokojny. Może sięgnę po pomoc duchownego, bo tylko taka osoba jest w stanie mi doradzić, jak mogę pomóc duszy Patryka – opowiedziała.
źródło: fakt.pl, viva.pl