Nowotwór, poważny wypadek samochodowy. Alicja Walczak z „Big Brothera” dziś nie jest już tą samą osobą
Alicja Walczak była gwiazdą programu „Big Brother”. Wykorzystała swoje 5 minut sławy, jednak później zniknęła z pola widzenia. Uczestniczka 1. edycji wiele przeszła. Przeżyła wypadek samochodowy, a później stoczyła kolejną walkę. Dziś nie jest już tą samą osobą.
Aż trudno uwierzyć, że 1. edycję programu „Big Brother” oglądaliśmy ponad dwie dekady temu. Reality show wyniosło na piedestał wiele nowych twarzy , a pomiędzy nimi była także Alicja Walczak . Czarnowłosa piękność zakwalifikowała się do finałowej czwórki i podbiła serca widzów. Niestety, po udziale los nie zawsze był dla niej łaskawy.
Alicja Walczak podbiła serca widzów w programie „Big Brother”. Później przeszła przez piekło
Choć gwiazda programu „Big Brother” nie gości już regularnie na czerwonym dywanie, zdecydowanie można ją nazwać kobietą spełnioną. Wszechstronnie uzdolniona Alicja Walczak, najpierw ukończyła dziennikarstwo na UW, a następnie obroniła dyplom na wydziale grafiki ASP. Dziś wystawia własne prace malarskie i fotografie , i organizuje warsztaty artystyczne, a jej poczynania można śledzić na Instagramie.
Niestety, także jej nie ominęła słynna „klątwa”. Mowa tu o serii tragedii, jakie dotykały uczestników reality show, w tym zwycięzcę 1. edycji, Janusza Dzięcioła , który zginął, nie dojechawszy do własnego domu. Była uczestniczka uniknęła śmierci, jednak i w jej przypadku los nie był łaskawy .
Gwiazda „Big Brothera” także przeżyła wypadek samochodowy, w wyniku którego doznała poważnych obrażeń. Uszkodzenie ciała mogło uziemić ją na zawsze.
– Miałam ciężki wypadek samochodowy, zderzenie czołowe. Doznałam poważnego urazu kręgosłupa, w związku z czym cały czas muszę być rehabilitowana. Łączę to jednak ze sportem, dzięki czemu mogę normalnie funkcjonować – mówiła jakiś czas temu w rozmowie z „Faktem”.
Nie była to jedyna kłoda, rzucona pod jej nogi. W tej samej rozmowie Alicja Walczak wyznała, że wyszła z nowotworu — tego samego, na który zmarł jej ojciec. Uznała to za boski cud. Już w programie widzowie mogli zobaczyć, jak co wieczór klękała do modlitwy, a choroba tylko umocniła jej wiarę.
– Chodzi o raka drobnokomórkowego płuc. Ostatnie badania, które robiłam rok temu, potwierdziły, że w moim przypadku wszystkie guzki się cofnęły. Miałam osobisty kontakt z Jezusem, który powiedział, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych – wyznała.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Co podać dziecku na kaszel i ból gardła?
- Pamiętacie Gulczasa z pierwszej edycji „Big Brothera”? Wiemy, czym zajmuje się dziś
- Siostra Anny Przybylskiej zdążyła się z nią pożegnać. Ze łzami ujawniła, jak wyglądały jej ostatnie chwile
Źródło: Viva!, Party