Nowe ustalenia dot. morderstwa w Borowcach
Borowce. Wyszły na jaw nowe fakty w związku z potrójnym morderstwem pod Częstochową. Okazuje się, że rodzina Jaworka wiedziała, że ma on w posiadaniu broń palną. Zgłaszali nawet sprawę na policję.
Borowce. Jak donosi Onet, Jacek Jaworek może wciąż być uzbrojony. Policja nie znalazła na miejscu zdarzenia broni, z której oddano strzały.
Borowce: oprawca miał najpierw zastrzelić brata, potem jego syna, a na końcu bratową
– Tydzień będzie, jak Justyna (jedna z ofiar Jaworka – red.) była na policji, że Jacek ma broń – mówi znajomy. Następnie dodaje, że miał to być pistolet taki, „którego używa policja”. Ponadto miał w posiadaniu myśliwskiego sztucera, którego pokazywał znajomym – donosi portal Wiadomosci.gazeta.pl
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo:
Do tragedii doszło w nocy z piątku na sobotę. Jak donoszą media, Jacek Jaworek miał wrócić do domu pod wpływem alkoholu. Jak nieoficjalnie podał Onet, podejrzany miał najpierw zabić swojego brata, potem bratanka i bratową. To właśnie bratowa – pani Justyna miała zawiadomić policję.
– Wszyscy zginęli od ran postrzałowych. Przed domem zaparkowany był samochód Jaworka, który został uszkodzony w ostatniej nawałnicy. Założono więc, że mężczyzna uciekł do pobliskiego lasu, który był przeszukiwany przez policję w pierwszej kolejności – podaje Gazeta.pl.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Nagłe doniesienia dot. Agaty Dudy. W mocny sposób odpowiedziała mężowi
- Dramatyczne sytuacje pogodowe w Polsce. Już wiadomo, gdzie będzie najniebezpieczniej
- Donald Tusk ma dla wnuków smutną informację. Ujawnił, co stanie się już niedługo
Źródło: Wiadomosci.gazeta.pl