Nie żyje Marcin Kudełka. Odszedł mając 59 lat, został znaleziony w mieszkaniu
Bliscy i fani pogrążyli się w smutku. Nie żyje Marcin Kudełka — jego głosem przemawiały takie ikoniczne postacie jak Johnny Bravo, Kovu z „Króla lwa”, czy główny bohater animacji „Książę Egiptu”. Lektor miał 59 lat. Został znaleziony w swoim mieszkaniu.
W rozmowach sam przyznawał, że na dźwięk jego głosu ludzie milkli lub nie mogli pohamować zdumienia. Nie co dzień można przecież usłyszeć w słuchawce lub na ulicy swojego idola z dzieciństwa. Tym większy żal wywołała informacja o śmierci Marcina Kudełki.
Nie żyje Marcin Kudełka. Miał zaledwie 59 lat
Wiadomość o śmierci aktora dubbingowego pojawiła się m.in. na kanale „Widzę głosy”. Marcina Kudełkę żegnają także jego bliscy i współpracownicy, m.in. Marek Bimer.
– Kudeł, Kudlarz. Przyjaciel. Tyle razem zrobiliśmy. Zrobił ze mną wszystko, co dla mnie wartościowe. Setki rzeczy. To on ostatecznie tworzył jakość. Potrafił wszystko. Wielki mistrz. Uwielbialiśmy razem pracować. Spotykać się. Z jednej strony był najśmieszniejszym człowiekiem na świecie. Z drugiej niebywale wrażliwym, ciepłym facetem. Myślałem, że będzie żył wiecznie jak jego ukochany dziadek Bolek. Kudeł, bracie, to ku…a nie może być prawda… – czytamy przepełniony rozpaczą wpis na Facebooku.
Pod wpisem posypały się słowa niedowierzania — niektóre z nich pochodziły od osób, które jeszcze niedawno spotkały lektora. Jak informuje „Pomponik”, artysta został znaleziony w swoim mieszkaniu w Sopocie. Nie wiadomo, co było przyczyną śmierci. Pozostaje nam więc tylko złożyć rodzinie najszczersze kondolencje.
Jego głosem przemawiały najbardziej kultowe postacie. Kim był Marcin Kudełka?
Marcin Kudełka urodził się 5 października 1963 w Warszawie. Ukończył PWST na Wydziale Sztuki Lalkarskiej w Białymstoku, jednak swój debiut przeżył już w latach 70., występując w dziecięcym filmie muzycznym Zaczarowane podwórko.
Nie wszyscy wiedzą, że posiadacz jednego z najbardziej rozpoznawalnych głosów w polskim dubbingu regularnie gościł także w telewizji i na deskach teatru. I choć lista jego ról nie jest aż tak imponująca, jak zestawienie postaci, za które mówił, na przestrzeni lat, poza spotami i reklamami, mogliśmy go zobaczyć m.in. w „Niani”, „Sztosie 2”, „Dniu kolibra”, czy „Sztuce spadania”.
Jednak największą popularność przyniosła mu tytułowa postać z kreskówki. I choć zdawał sobie sprawę, że na dźwięk jego tubalnego, niskiego głosu wiele osób oczami wyobraźni widziało zakochanego w sobie blond-mięśniaka z dość niskim ilorazem inteligencji, w wywiadzie na kanale „Widzę głosy” przyznał, że sam lubił tego bohatera.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum: