Nie żyje Lee Perry
Nie żyje Lee Perry – legendarny wokalista i producent muzyczny. Artysta nazywany był muzycznym Salvadorem Dali. Zmarł w szpitalu na Jamajce. Miał 85 lat. O jego śmierci poinformował premier Jamajki Andrew Holmes.
Lee Perry nie żyje. Wybitny muzyk zmarł w wieku 85 lat. Premier Jamajki Andrew Holmes oddał mu hołd i napisał bardzo poruszający post na Twitterze. Podziękował Lee za wkład w rozwój muzyki.
Lee Perry nie żyje
Lee Perry przyczynił się do znacznego rozwoju i światowej sławy muzyki reggae, a w szczególności do rozkwitu kariery Boba Marleya. Jego największą pasją i specjalnością było eksperymentowanie nad innowacyjnymi metodami miksowania muzyki i uzyskiwaniu nowych efektów dźwiękowych.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo:
– On jest tajemnicą. Jego instrumentem jest świat. Wystarczy go słuchać. Nie jest tylko producentem, wie jak zainspirować duszę artysty – powiedział w 2010 roku o Perrym Keith Richards z zespołu The Rolling Stones, nazywając go muzycznym Salvadorem Dali.
W 2002 roku Lee został laureatem nagrody Grammy. Po otrzymaniu nagrody później wielokrotnie był też nominowany w tej kategorii.
–Nazywany był „czarodziejem reggae”, który wprowadził elementy afrykańskie do tej muzyki. To właśnie on przekonał Marleya i jego zespół The Wailers do swoich metod wykonawczych i rejestracji dźwięku co doprowadziło ich na szczyt popularności – przypomina Polsat News.
Zobacz film:
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Kilka wskazówek, aby wyglądać doskonale na zdjęciach z wakacji
- Opalenizna jak u gwiazd? Znamy na to rewelacyjny sposób
- Fenomenalny występ Dody na koncercie Polsatu i RMF FM
Źródło: Polsat News