Polskę obiegła tragiczna wiadomość. Nie żyje Joanna. Cały kraj płacze „Jeszcze niedawno rozmawialiśmy Joasiu…”
Bardzo smutne informacje obiegły dziś media. Nie żyje Joanna Cortés, wspaniała śpiewaczka operowa, legenda Teatru Wielkiego Opery Narodowej w Warszawie. Oskar Świtała na portalu e-teatr.pl, pożegnał ukochaną przyjaciółkę i współpracowniczkę wzruszającymi słowami:
– Wierzyć się nie chce… Dziś rano odeszła od nas wspaniała artystka i cudowny człowiek Joanna Cortés! Jeszcze niedawno rozmawialiśmy Joasiu, ustalając nasze wspólne plany artystyczne, nie tylko na ten rok, ale i na lata kolejne – wspomina w smutku mężczyzna.
Nie żyje wybitna Polka. Dramatyczne informacje obiegły media. Kobieta zmarła dziś rano w otoczeniu rodziny, jak podaje kultura.onet.pl. Ta wiadomość wstrząsnęła jej licznymi fanami nie tylko w Polsce, ale za granicą. Była mistrzynią w swoim fachu, przykładem do naśladowania.
Nie żyje Joanna Cortes
Joanna Cortés zmarła dziś rano w otoczeniu rodziny. Słynna polska śpiewaczka operowa, Sopran miała jeszcze mnóstwo planów zawodowych. Jej nagła śmierć zaskoczyła wszystkich. Fani opery wspominają jej genialne role w Carmen i ostatnie występy z utworami Marleny Dietriech.
Joanna Cortes debiutowała na scenie Opery Wrocławskiej partią Tatiany w Eugeniuszu Onieginie . Jej Abigaille w Nabucco Verdiego okrzyknięto najciekawszym osiągnięciem sezonu 1987/1988. Wielokrotnie nagradzana, była laureatką Złotej Maski za rolę Carmen.
- Ogromny smutek, kondolencje płyną z całej Polski. Rodzina właśnie przekazała tragiczne informacje, nie żyje
- ING Bank wprowadza pilne zmiany. Klienci muszą być przygotowani już dziś
- Zapadła decyzja w sprawie Warszawy. Wszystko wiadomo, sytuacja w szpitalach nie pozostawia złudzeń
Joanna Cortes – wspomnienia
Oskar Świtała na profilu eteatr.pl wspomina wspaniałą śpiewaczkę:
-Ze łzami w oczach wsłuchuję się w Twój aksamitny sopran, przepełniony wzruszającą interpretacją, gdzie czuć dogłębnie Twoją wrodzoną inteligencję, dzięki której tak niezwykle prawdziwie zatracasz się w tragiczną postać Tosk i. Po raz wtóry słucham Twojej interpretacji arii Vissi d`arte, vissi d`amore , po której publiczność na nagraniu wymusza na Tobie bisy, a mi chce się krzyczeć z fotela bis razem z nimi! – wspomina dziennikarz.
Dziennikarz kończy swoją wypowiedź wzruszającymi słowami:
-Spoczywaj w spokoju Kochanie, a do naszych planów artystycznych jeszcze powrócimy, kiedy – prędzej czy później – znów się spotkamy… już tam na górze. A teraz dziękuję Ci za całe dobro ludzkie i piękno artystyczne, jakie na naszej ziemi pozostawiłaś! Do zobaczenia Joasiu…
ZOBACZ ZDJĘCIE: