„Nie kocham męża”. Jak rozstać się z klasą?
Nie kocham męża – napisała jedna z naszych czytelniczek. Podpowiadamy jak rozstać się i zrobić to w sposób elegancki i taktowny. Tak, jest to wykonalne. Agnieszka napisała, że jej parter i ona różnią się od siebie niemal w każdej sferze życia. Czy jest sens to ratować?
Rozstanie niemal zawsze jest bolesne, jednak odpowiednie się do niego przygotowanie może ten ból zmniejszyć. Nawet jeśli uświadamiamy sobie, że nie czujemy już nic do naszego partnera, to nadal łączą nas przecież wspomnienia, których wymazanie nie należy do najprostszych rzeczy w życiu.
Nie kocham męża. Co mam robić?
– Uświadomiłam sobie, że tak naprawdę nigdy go nie kochałam. Nasz związek powstał z przyjaźni. Zanim stworzyliśmy związek miłosny, byliśmy przyjaciółmi przez 4 lata. Później nasza relacja przerodziła się w coś poważniejszego. Przyznam, na początku byłam wniebowzięta, nasz seks był nieziemski i wydawało mi się, że znalazłam prawdziwe szczęście. Szybko postanowiliśmy, że zostaniemy małżeństwem. Niestety później do naszego życia zaczęła wkradać się rutyna, a ja zrozumiałam, że tak naprawdę nic nas nie łączy. Dzieliło nas dosłownie wszystko, pasje, priorytety i to, jak chcemy spędzać wolny czas. Szybko zrozumiałam, że nieschodzący z twarzy uśmiech mojego męża wynikał tylko i wyłącznie z początkową fascynacją moją osobą, gdy pokazał jednak swoje prawdziwe oblicze – sprawa przybrała nieco inny obrót – żali się nasza czytelniczka.
– Był markotny i jedyne co, go interesowało to piwo i gry komputerowe. Tak, facet po 30-tce siedział z nosem w grach i nie ma w tym nic złego, jeżeli poza tym ma on jakieś inne zainteresowania. Tak jednak nie było. Nie chciał słyszeć o wspólnych wyjazdach, marzyło mu się za to wspólne gotowanie, oglądanie filmów i granie w gry. Lubię wszystkie te czynności, no może poza grami, ale od życia chce jednak czegoś więcej. Nie jestem w stanie kochać kogoś, kto razem ze mną nie chce czerpać z życia garściami. To mnie zabija. Dodam, że mąż nie ma stałej pracy, pracuje dorywczo, to głównie ja jestem źródłem naszego utrzymania – napisała Agnieszka.
W dalszej części listu nasza czytelniczka, Agnieszka pyta o to, w jaki sposób odejść od partnera, aby zadać mu jak najmniejszy ból. Czy to w ogóle wykonalne? Nie, ale można znacząco wpłynąć na to, aby jego cierpienie nie trwało w nieskończoność.
Jak odejść od partnera?
Przede wszystkim trzeba być pewnym swojej decyzji. Jeżeli po zamknięciu oczu, nie będziemy w stanie głośno wypowiedzieć, że opuszczamy swoją drugą połówkę lub w momencie wypowiada tego, towarzyszyć będą wątpliwości, poczekajmy z podejmowaniem drastycznych kroków w kierunku rozstania. Nie jesteśmy na nie psychiczne gotowe. Kiedy, jednak tak się stanie, nie odwlekajmy momentu, w którym wyznamy mężczyźnie lub kobiecie, że decydujemy się go opuścić. Wyjaśnijmy mu jasno i klarownie, co jest powodem naszego postępowania. To niezwykle ważne. Musimy mentalnie przygotować się na jego łzy, smutek, złość czy szantaż emocjonalny. Partner może robić wszystko, aby tylko zatrzymać nas przy sobie. W tym momencie najlepsze co możemy zrobić to konsekwentne obstawanie przy swojej decyzji, co pomoże facetowi w szybszym jej zaakceptowaniu. Dlatego, tak ważne jest, aby wcześniej pozbyć się wszelkich wątpliwości w tej kwestii. Słowa nie kocham męża mogą wydawać się druzgocące, jeżeli jednak rzeczywiście tak jest – najwyższy czas przedsiewziąć kroki w celu zakończenia toksycznej dla nas relacji.
Ile trwa ból po rozstaniu?
W wywiadzie udzielonemu Karinie Caban-Rusinek (Onet.pl), psycholog Joanna Stelmach przyznaje, ile czasu potrzeba, aby dojśc do siebie po rozstaniu:
– Około pół roku potrzebujemy na to, aby mentalnie i emocjonalnie pożegnać się ze starym związkiem i otworzyć się na nowy. Jednak to też jest kwestia indywidualna – niektórzy mogą potrzebować na to nieco mniej czasu, a niektórzy więcej. Nie jest godne polecenia ani przechodzenie z jednych ramion od razu w drugie, ani rozpacz przedłużająca się na długie miesiące i lata, kiedy nawet nie chcemy spojrzeć na przedstawicieli płci przeciwnej (lub własnej, gdy mamy do niej upodobanie) – powiedziała Stelmach.
– (…)powinniśmy zaakceptować wszystkie swoje uczucia, pozwolić sobie na ich odczuwanie. Żałoba to czas opłakiwania straty kogoś dla nas ważnego. Dobrze jest więc, nawet jeśli było to bardzo trudne doświadczenie, okazać szacunek temu, co minęło, smucąc się i płacząc, kiedy tylko przyjdzie nam na to ochota. Szkodzi nam unikanie i tłumienie wspomnień, powstrzymywanie łez, złoszczenie się na siebie za odczuwanie tego, co czujemy. Lepiej jeszcze raz przyjrzeć się temu, co się zdarzyło, opisać to w pamiętniku lub w formie listów do byłego partnera i w pełni ogarnąć, przyjąć to doświadczenie. Możemy pisać wiersze, malować, robić coś twórczego, co pozwoli wyrazić nam nasze emocje – przyznała w dalszej części wywiadu.
Nie kocham męża – ZOBACZ ZDJĘCIE:
ZOBACZ TEŻ:
- Bill Cosby trafił do więzienia. Został skazany za molestowanie
- Olga Frycz URODZIŁA! „Cudowne maleństwo”
- Anna Mucha pokazała SYNKA! To prawdziwy łobuziak
źródło: michalpasterski.pl, onet.pl