Najpierw stracił pracę w "DDTVN", teraz jego mały Staś trafił do szpitala. Pogarszał się jego stan, wieści od żony prezentera

Andrzej Sołtysik niespodziewanie został zwolniony z DDTVN

Jakiś czas temu głośno było o zmianach kadrowych na łamach programu “Dzień Dobry TVN”. Pracę straciło 5 osób: Anna Kalczyńska, Małgorzata Ohme, Agnieszka Woźniak-Starak, Małgorzata Rozenek-Majdan oraz Andrzej Sołtysik. Dziennikarz nie ukrywał, że było to dla niego spore zaskoczenie. Informator portalu “shownews.pl” przekazał wówczas, że dla Sołtysika jest to niemały problem, ponieważ praca w DDTVN była jego głównym źródłem utrzymania:

Program był jego podstawowym źródłem utrzymania (…). Nowych propozycji na razie nie otrzymał (...). W takich okolicznościach trudno się nie zamartwiać brakiem pracy. Przyjaciele starają się go pocieszać, że wkrótce jakaś stacja się o niego upomni. W końcu ma nie tylko ogromne doświadczenie, ale też wiernych widzów.

Haniebne, do czego doszło na grobie Kamilka z Częstochowy. Przekroczono granice! Czytaj dalej

Niedługo po zwolnieniu z DDTVN syn Andrzej Sołtysika trafił do szpitala

Po utracie posady w DDTVN Andrzejowi Sołtysikowi wciąż została własna audycja w radiu, gdzie dziennikarz rozmawia z gwiazdami na temat najnowszych kinowych hitów. Jednak mimo tego, że dzięki audycji radiowej jego sytuacja zawodowa jest choć trochę ustabilizowana, Sołtysika nie ominęły problemy natury prywatnej. Okazuje się, że jego synek Staś trafił do szpitala, o czym poinformowała jego żona za pośrednictwem mediów społecznościowych:

Piszę ten post już z domu. Jak wiecie nigdy nie „relacjonuje” wizyt lekarskich i szpitalnych i tak było tym razem, była cisza i wasze pytania co u nas. Dziś chciałabym napisać kilka słów już po fakcie. Od piątku do niedzieli byliśmy ze Stasiem na oddziale pediatrycznym, gdzie późnym wieczorem zostaliśmy przyjęci z SORu.

Co dolega synkowi Andrzeja Sołtysika?

7 sierpnia żona Andrzej Sołtysika dodała na swojego Instagrama zdjęcie, na którym widoczna jest rączka ich synka Stasia podpięta do wenflonu. W opisie posta dokładnie wytłumaczyła, co dolega chłopcu. Okazuje się, że dopadł go wirus, na którego skutek doszło do odwodnienia, a dalej — hospitalizacji. 

Rozważałam domową wizytę lekarską i pielęgniarską z kroplówką... Ale z każdym kwadransem wiedziałam, że tym razem potrzebna jest pomoc w placówce. Choć w mojej głowie również był scenariusz i przekonanie, że szpital to ostateczność, to cieszę się, że zaufałam swojej intuicji (i poprawnie oceniłam sytuację) i trafiliśmy na oddział ratunkowy – opisała Patrycja Sołtysik.

Na szczęście całą sytuację udało się opanować lekarzom, a już wkrótce stan chłopca uległ poprawie. 

źródło: o2.pl