Mundial dopiero się zaczął, a Kurzajewski już zaliczył wpadkę na wizji. Widzowie nie mogą mu tego wybaczyć
Chociaż mundial dopiero się zaczął, Maciej Kurzajewski już zaliczył wpadkę na wizji… i to niemałą. Internauci nie kryją oburzenia jego słowami.
Wczorajszy wieczór rozgrzał do czerwoności kibiców z całego świata. Oficjalnie bowiem rozpoczął się mundial Katar 2022. Otwarcie było huczne i odbiło się szerokim echem w mediach.
Nie tylko jednak tamtejsze wydarzenia są dziś głośno komentowane. Wśród Polaków sporo mówi się również o poważnej wpadce Macieja Kurzajewskiego.
Maciej Kurzajewski zaliczył wpadkę
Ostatni czas nie jest łaskawy dla Maćka Kurzajewskiego. Prowadzący „Pytania na śniadanie” najpierw znalazł się w centrum uwagi za sprawą związku ze świeżo rozwiedzioną Kasią Cichopek, a następnie burzę wokół jego osoby wywołała była żona.
Paulina Smaszcz nie odpuszcza parze i co chwila dzieli kolejnymi, jeszcze bardziej skandalicznymi informacjami na temat małżeństwa z Kurzajewskim.
Teraz o prezenterze znów zrobiło się głośno, ale tym razem nie przyczyniła się do tego ex ukochana. Wczorajszym wieczorem Kurzajewski miał okazję nadawać prosto z mundialowego studia TVP. Jak za każdym razem, Kurzajewski wykazywał się ogromnym profesjonalizmem, aż w końcu nadeszła niefortunna dla niego chwila.
Internauci oburzeni słowami Maćka Kurzajewskiego
Już na samym początku meczu Katar-Ekwador doszło do dość dyskusyjnej sytuacji, gdy nieuznana została bramka dla Ekwadoru. W przerwie meczu Kurzajewski zaprosił więc na scenę Michała Listkiewicza, byłego arbitera i prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, który miał za zadanie wyjaśnić całą tę sytuację.
W zapowiedzi Maciej Kurzajewski mocno pomylił profesję Listkiewicza, nazywając go prezesem związku narciarskiego! Szybko wychwycił swój błąd i wyjaśnił, że pomyłka najprawdopodobniej wynika z panującej na zewnątrz, zimowej aury.
Słowa wyjaśnienia okazały się jednak nie być do końca pomocne, bo w sieci prędko zaczęły pojawiać się gorzkie komentarze pod adresem Kurzajewskiego. Sytuację dodatkowo zaognił fakt, że ten chwilę po wpadce przerwał Michałowi Listkiewiczowi, a ten nie zdołał wytłumaczyć zajścia z początku meczu, związanego z rzekomym spalonym.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum: