Monika Richardson zachwala nowego partnera, przy okazji wbija olbrzymią szpilę Zamachowskiemu
Monika Richardson przez dekadę była żoną Zbigniewa Zamachowskiego. Obydwoje jednak rozeszli się nieco ponad rok temu. Dziś dziennikarka nie ma skrupułów, by dosadnie wypowiadać się na temat swojego byłego partnera.
Richardson poświęciła Zamachowskiemu fragment rozmowy z Moniką Jaruzelską. Odniosła się w nim do reakcji jej byłego partnera na krytykę, którą przez długi czas musiała przyjmować.
Monika Richardson porównuje byłego partnera z obecnym
Obecnym partnerem dziennikarki jest Konrad Wojterkowski. Richardson postanowiła pochwalić go za to, że nie boi mówić się w imieniu pary, którą przecież tworzą. Przy okazji postanowiła wspomnieć o swoim byłym partnerze, Zbigniewie Zamachowskim, który tego nie robił.
Warto też przytoczyć kontekst jej wypowiedzi. Monika rozmawiała bowiem o hejcie, który spłynął na nią po związaniu się z aktorem. Oskarżono ją bowiem o zniszczenie rodziny, którą dotychczas tworzył jej ówczesny partner. Pomimo tego, że przecież obydwoje świadomie podjęli decyzję o związaniu się, to ją krytykowano bardziej.
Z jej słów wynika, że ma za złe mężowi, że ten przez 10 lat związku ani razu się za nią nie wstawił i nie próbował ze spływających zarzutów oczyścić, choć Monika miała być atakowana nawet przez członków jego rodziny.
– Przez 10 lat mój mężczyzna milczał. Od początku do końca milczał — skwitowała Richardson.
Jakie wnioski wyciągnęła z tego Monika Richardson?
Przy okazji dziennikarka zaznaczyła jednak, że wyciągnęła lekcję z tej przykrej sytuacji. Jak tłumaczy, kiedyś bardzo dużo walczyła o to, by być lubianą, bo po prostu lubiła się taka czuć. Dziś już wie, że nie musi dodatkowo walczyć o względy, by czuć się dowartościowaną.
– Być może potrzebowałam tę gorzką pigułkę połknąć, żeby przestać zabiegać o sympatię — z astanawia się dziennikarka.
Zobacz post:
Artykuły polecane przez redakcję Lelum: