Michał Szpak bardzo otworzył się w rozmowie z Olejnik. Mówił o miłości i orientacji
Monika Olejnik opublikowała w mediach społecznościowych zajawkę kolejnego odcinka swojego nowego programu, w którym jej rozmówcą był Michał Szpak. Wokalista zdecydował się w nim na parę ciekawych wyznań, które dziennikarka zacytowała.
Jak można było przypuszczać, w rozmowie został poruszony temat, który frapuje sporą część opinii publicznej. Chodzi o orientację wokalisty, która do tej pory nie została przez niego jasno określona, co generuje wiele domysłów i plotek.
Michał Szpak u Moniki Olejnik
Jak możemy wyczytać z opisu wspomnianego wyżej posta Moniki Olejnik, Michał Szpak zdecydował się w rozmowie, na ciekawą tezę dotyczącą miłości i orientacji. Mówi ona bardzo dużo o jego podejściu do uczuć. To one, a nie płeć są istotne.
– Miłości nie można sformalizować ani w wyznaniu, ani w tym, czy ktoś jest homo, czy heteroseksualny, nie ma już czegoś takiego . Kocha się kogoś za to, kim jest i jaki jest dla Ciebie — wyjaśnił wokalista.
Co więcej, Michał pokusił się o ciekawe stwierdzenie dotyczące wiary. Choć wiele osób może twierdzić, że przez swój kontrowersyjny wizerunek nie jest blisko z Bogiem, przyznał, że regularnie czyta Biblię. Wyznał jednak, że według niego jest ona błędnie interpretowana w naszym kraju.
Michał Szpak o swojej orientacji
Orientacja Michała budzi ogromną ciekawość i pewnego razu wydawało się, że sam wokalista tę sprawę rozstrzygnął. Kilka miesięcy temu w jego mediach społecznościowych pojawił się długi tekst, który zinterpretowano jako coming out artysty.
Piosenkarz musiał później sprostować , że to po prostu komunikat organizatora wydarzenia, na którym miał wystąpić. Zapewnił wszystkich, że jeśli już sam zdecydowałby się na coming out, zrobiłby to w dużo bardziej efektowny sposób.
Zobacz post:
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Żadne operacje plastyczne, jest lepszy sposób. 60-latka może wyglądać na 35 lat
- Na co pomaga neo-angin? Sprawdź
- Wiśniewski ostro skomentował występ uczestniczki w TTBZ. Jurorzy nie wierzyli w to, co mówi. „Wiem, że to przykre”