Marcin: „Prawdziwa kobieta rodzi co najmniej dwójkę dzieci i nie pracuje. Jeśli nie poświęcisz się rodzinie, nie masz u mnie szans”
Marcin przyznał się na oficjalnym forum, gdzie znajduje się wiele kobiet, jaki jest jego ideał przyszłej małżonki. Oczywiście, mężczyzna zdaje sobie sprawę, że jego pogląd jest dość przestarzały, ale nie wyobraża sobie, by mógł mieć inny: Prawdziwa kobieta rodzi co najmniej dwójkę dzieci i nie pracuje. Jeśli nie poświęcisz się rodzinie, nie masz u mnie szans – zepewnia.
Marcin otwarcie przyznał, że jego zdaniem pozycja kobiety w rodzinnym patriarchacie jest zdrowa i dobra. A dziewczyna, która nie ma dwojga dzieci i jest w małżeństwie, jest co najmniej dziwna. Zdaniem mężczyzny, małżeństwo zobowiązuje do posiadania dzieci, dzięki którym staje się trwalsze.
Marcin: żadna inna nie ma u mnie szans
Mężczyzna ma ponad 30 lat. Pomału zaczyna planować przyszłość, zależy mu, by się ożenić i mieć dzieci. Jednak jego wizja rodziny przypomina modele, na których opierały się małżeństwa naszych babć czy rodziców. 30-latek chce, by jego partnerka urodziła co najmniej dwoje dzieci i zechciała poświęcić swój czas tylko dla rodziny.
– Kobieta przecież czuje instynkt. A jeśli tak, to dlaczego moje podejście jest takie niby niezdrowe? Co jest złego w tym, że chce by rodzina była dla niej na pierwszym miejscu? Moim zdaniem pogodzenie pracy i rodzicielstwa to dbanie o obie te rzeczy tylko po części. A jednak dzieci są znacznie ważniejsze niż praca.
26-latek chce utrzymywać rodzinę
-Zdaję sobie sprawę – zapewnia Marcin – że w takim układzie to ja będę odpowiedzialny za byt rodziny. Jestem pewien, że poradziłbym sobie z takim zadaniem, bo mam dobre wykształcenie i już zarabiam wysokie honoraria, które wiadomo, z czasem będą coraz wyższe.
Marcin uważa, że jest w stanie spełnić swoje marzenie i spotkać kobietę, która będzie podzielała jego pogląd. Mężczyzna zaznacza, że nie krytykuje innych sposób postępowania, ale nie wyobraża sobie, by jego żoną była piękną, zdolną kobietą sukcesu, która wspina się po szczeblach kariery. Jego zdaniem to słaby materiał na matkę.
A może, Marcin po prostu boi się, że partnerka będzie od niego lepsza? Jak myślicie?