Mama odkryła, że w szufladzie syna zalęgły się myszy
Mama zajrzała do szuflady swojego syna i dokonała przerażającego odkrycia. Aż odskoczyła, kiedy zobaczyła, że w środku coś się rusza, nie mogła powstrzymać krzyku. Cała bielizna aż się ruszała.
Pewna tiktokerka na swoim kanale podzieliła się porażającym odkryciem, którego dokonała w szufladzie swojego kilkuletniego syna. Pod nagraniem posypały się komentarzem, niektórzy internauci nie ukrywali obrzydzenia. Znalezisko było uderzające… i żywe!
Mama aż wrzasnęła, kiedy otworzyła szufladę syna. Nie do wiary, co zagnieździło się w bieliźnie
Na tiktokowym profilu „finefreckledfatty” nie znajdziemy jak na razie zbyt wielu filmów, jednak najnowszy z nich pokazuje, że czasem wychowywanie dorastającego chłopca bywa prawdziwym wyzwaniem. Chyba żadne dziecko nie lubi, kiedy rodzic grzebie mu w szufladach. Wychowująca trójkę pociech mama miała jednak poważny powód.
Bohaterka otworzyła szufladę swojego syna i odkryła, że w środku… coś się porusza. Jedna z części bielizny była kompletnie podarta. Im dłużej kobieta przypatrywała się panującemu wewnątrz, chłopięcemu chaosowi, tym bardziej narastało w niej złe przeczucie.
Kiedy w pełni dotarło do niej, na co właściwie patrzy, aż odskoczyła z wrzaskiem: „To żyje!”. W skarpetkach znajdowało się gniazdo… myszy. Kilkanaście różowych, łysych osesków wiło się wśród bielizny a pod wygryzionymi kawałkami materiału wszystko wydawało się poruszać.
W szufladzie jej syna zagnieździły się myszy. Mama wzięła sprawy w swoje ręce
Syn był obecny przy całym zamieszaniu. Z nieśmiałych odpowiedzi, jakich udzielał oszołomionej mamie trudno wywnioskować, czy zwierzątka same zagnieździły się w jego szufladzie, czy też… nieco im pomógł. Prawdopodobnie zdawał sobie jednak sprawę z „lokatorów” i raczej nie był zadowolony, że jego sekret został odkryty.
Pod nagraniem zaroiło się od komentarzy. Wielu internautów wyrażało czyste oburzenie i obrzydzenie całą sytuacją. Inni natychmiast pośpieszyli z radami. Zaskoczona mama postanowiła zachować zimną krew, wykorzystać jedną z nich i urządzić mysiej rodzinie akcję przesiedleńczą.
Na kolejnym nagraniu widać było, że cały miot wraz z zaanektowanym, „skarpetkowym terytorium” został delikatnie umieszczony w pudełku z możliwością swobodnego wejścia, ale nie wyjścia. Mimo złości i ogromnego zaskoczenia, kobieta przejęła się losem bezbronnych osesków i wyraziła nadzieję, że ich matka je znajdzie.
Na szczęście samica zjawiła się w pudełku już następnego dnia. Nie wiadomo, jak skończyła się cała akcja, jednak bohaterka podkreślała, że nie zamierza wyrzucić mysiej rodzinki na śnieg.
A jak wy zachowałybyście się w tej sytuacji?
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
Źródło: edziecko.pl