Małgorzata Tomaszewska spisała testament. Zaplanowała, co będzie się działo z synkiem, jeśli jej zabraknie
Dla wielu może być zaskoczeniem, że Małgorzata Tomaszewska ma już spisany testament. Prezenterka zrobiła to dla swojego synka, musiała mieć pewność, że jeśli jej zabraknie, chłopiec trafi pod dobrą opiekę i nie będzie musiał martwić się o przyszłość.
Brak testamentu nierzadko potrafi mocno skomplikować wiele rodzinnych kwestii, dlatego niektórzy jeszcze w pełni sił decydują się na spisanie swojej woli. Odpowiednie dokumenty przygotowała także… 34-letnia gospodyni „Pytania na śniadanie”.
Małgorzata Tomaszewska spisała testament. Zrobiła to dla syna
Mały Enzo przyszedł na świat w 2017 roku, jako owoc kilkuletniego małżeństwa polskiej prezenterki i tureckiego biznesmena Ahmeta Seyfi Yigit Tarci. I choć Małgorzata Tomaszewska na dobre rozgościła się na czerwonym dywanie w 2020 roku, dopiero dwa lata później potwierdziła, że jest samotną matką.
W mediach wielokrotnie sugerowano, że piękną prowadzącą i jej ekranowego partnera, Olka Sikorę może coś łączyć, a oni sami chętnie prowokowali tę opinię , zwracając się do siebie per „mąż” i „żona” na planie. Zaprzeczyli jednak, jakoby w rzeczywistości byli dla siebie kimś więcej, niż przyjaciółmi .
Gospodyni „Pytania na śniadanie” pozostaje więc singielką — wiadomo jednak, że prawdziwą miłością jej życia jest mały Enzo, który w ubiegłym roku skończył 5 lat. Dumna mama coraz chętniej chwali się synem w mediach społecznościowych, a także zabiera głos w jego sprawie.
Małgorzata Tomaszewska zabezpieczyła przyszłość Enzo
Jakiś czas temu publicznie stwierdziła, że dla dobra chłopca będzie gotowa zmienić jego dość nietypowe imię, gdyby okazało się obiektem kpin rówieśników. A raczej zamienić je — na jego drugie imię: Aleksander. Okazuje się jednak, że zapobiegawcza Małgorzata Tomaszewska wybiegła jeszcze dalej w przyszłość.
W jednym z ostatnich wywiadów prowadząca TVP wyznała, że ma już spisany testament w razie, gdyby miało jej nagle zabraknąć. W takim wypadku Enzo nie zostanie skazany na łaskę sądu rodzinnego — mama skrupulatnie zabezpieczyła przyszłość chłopca, opisując, gdzie i pod czyją opiekę trafi.
Co więcej, dokumenty przygotowała już kilka lat temu.
– Mam wszystko zabezpieczone i to od dłuższego czasu. Gdy mały miał chyba dwa latka, to spisałam testament. Mam w nim spisane wszystkie szczegóły dotyczące tego, co z synem będzie się działo, jeśli mnie zabraknie – zdradziła w rozmowie z Faktem
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
Zachęcamy do wsparcia zbiórki, której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie — Nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc. Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji. Bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!
Źródło: Plotek, Fakt