Małgorzata Rozenek zrobiła zamieszanie za granicą. Zobaczyli ją na ulicy i nagle zaczęli robić zdjęcia
Małgorzata Rozenek wzbudza zainteresowanie każdego, gdziekolwiek się nie pojawi. Czuje się jak ryba w wodzie pośród paparazzi, a jak się okazuje, nie tylko ci polscy się nią interesują. Celebrytka udowodniła, że nawet za granicą fotoreporterzy nie mogą oderwać od niej obiektywów. Trudno się zresztą dziwić.
Małgorzata Rozenek ulubienicą paparazzi
W naszym kraju kultura paparazzi nie jest aż taka szalona, jak w Stanach Zjednoczonych, ale wciąż zdarza się, że fotoreporterzy potrafią dosłownie osaczyć jakąś gwiazdę, by zrobić jej kilka fotek. Przy czym spora część celebrytów wówczas próbuje uciec, Małgorzata Rozenek zachowuje się dokładnie odwrotnie.
Prezenterka zawsze znajdzie chwilę, by zapozować przed obiektywami. Lubi to robić i przeważnie jest do tego dobrze przygotowana. Sama mogła jednak nie przypuszczać, że sytuacja nie zmieni się, gdy wyjedzie z kraju. W końcu czysto teoretycznie za granicą powinna być bardziej anonimowa, prawda?
Małgorzata Rozenek wyjechała z Polski
Małgorzata Rozenek i jej mąż lubią podróżować , dlatego wykorzystują niemal każdą okazję na krótki urlop. Choć oczywiście chętnie relaksują się w luksusowych kurortach i na rajskich plażach, jeżdżą także w inne miejsce. Szczególnie wtedy, gdy akurat coś ciekawego się tam dzieje.
Do takich wydarzeń śmiało można zaliczyć Fashion Week w Mediolanie. Małgorzata Rozenek nie mogła przegapić takiej okazji i zjawiła się w europejskiej stolicy mody. Jak można przypuszczać, była do tego odpowiednio ubrana.
Małgorzata Rozenek "osaczona" przez fotoreporterów
Małgorzata Rozenek została przyłapana na ulicach Mediolanu w eleganckim, czarnym komplecie, który składał się ze spodni z wysokim stanem, które rozszerzały się w nogawkach. Górę zasłaniał z kolei golf z krótkim rękawem. Ręce i tak były jednak w większości zasłonięte, przez długie, aksamitne rękawice. Elementem, który jednak najbardziej przyciągał wzrok, był jaskrawy, różowy płaszcz.
Przez niego Małgorzaty nie dało się nie zauważyć, czym zresztą sama zainteresowana nie omieszkała się pochwalić. Udostępniła fotki, na których widać, jak kilku fotoreporterów robi jej zdjęcia. Można przypuszczać, że przerw na pozowanie miała tego dnia zdecydowanie więcej.