Maja Rutkowski poruszona do łez. Drżącym głosem opowiedziała o przykrym zdarzeniu: „jest mi bardzo ciężko”
Maja Rutkowski regularnie dostarcza swoim obserwującym na Instagramie motywacji. Ta związana jest zarówno z dbaniem o formę, jak i zarabianiem pieniędzy. W trakcie jednego z takich nagrań żonie detektywa zaczął łamać się głos.
Maja jednak dokończyła swoje przesłanie i dokładnie wytłumaczyła widzom, dlaczego nagle zrobiła się taka emocjonalna. Ci z pewnością zrozumieli, gdy usłyszeli wyjaśnienie.
Maja Rutkowski o swoich zarobkach
Żona Krzysztofa Rutkowskiego nagrała relację, na której widać było artykuł o niej w jednej z kolorowych gazet. Tekst opowiadał o luksusach, na które para detektywów może sobie pozwolić. Maja zaznaczyła, że wcale nie chce się w ten sposób pochwalić, a przekazać pewne wartości.
– Chciałam Wam powiedzieć, żebyście wierzyli w siebie i pracowali ciężko na swoje marzenia — motywowała widzów Maja.
Zaznaczyła, że na cały swój sukces ciężko pracowała sama przez 20 lat, nierzadko śpiąc raptem po kilka godzin na dobę. To właśnie dzięki takiemu zaangażowaniu dziś może pozwolić sobie na życie na poziomie. Gdy o tym mówiła, zaczął łamać jej się głos. Dlaczego?
Maja Rutkowski o prywatnej tragedii
Gdy Maja mówiła o tym, ile pracowała, przyznała, że takie podejście do życia odziedziczyła po swoim ojcu. Jak wytłumaczyła, można go było określić mianem pracoholika. Choć na pewno jest tacie wdzięczna za to, że dzięki jego cechom jest w tym miejscu kariery, do którego doszła, mówienie o nim nie jest dla niej łatwe.
Jak wytłumaczyła, już niedługo minie rok od kiedy jej kochanego ojca z nią nie ma. 13 września będzie miała miejsce pierwsza rocznica jego śmierci. Maja wciąż nie do końca pogodziła się z jego stratą.
– Z tym jest mi bardzo ciężko, bo zaraz będzie mijał rok, jak tata odszedł — wspomniała Maja, powstrzymując z trudem łzy.
Zobacz post:
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Królowa Elżbieta II nie żyje. Koniec pewnej epoki
- Ciężarna Dominika Gwit pokazała, jak teraz wygląda. „Dzieciątko rośnie, a ja trochę maleję”
- Katarzyna Golec zwykle usuwa się w cień, ale teraz zabrała głos. Przykre, co powiedziała o swoich marzeniach