Magdalena kupiła popularny sok. Rozcięła karton, a jej oczom ukazał się porażający widok
Pani Magdalena zupełnie przypadkiem odkryła, że zawartość popularnego soczku pozostawia wiele do życzenia. Kobieta była porażona tym, co ujrzała po rozcięciu kartonika. Najgorsze, że gdyby nie czysty przypadek, jej dziecko mogłoby to wypić.
Magdalena kupiła dla swojego dziecka sok popularnej marki. Niestety nie zauważyła, że mały kartonik nie posiada rurki, wiec rozcięła go, by móc wlać zawartość do szklanki. To, co ujrzała w jego wnętrzu, było przerażające. Kobieta podzieliła się swoją historią z portalem fakt.pl, który opisał całe zdarzenie. Moje 2-letnie dziecko mogło to wypić! – żali się mama.
Magdalena kupiła popularny sok
Pani Magdalena kupiła dla swojego dziecka sok. Reklamowany wszędzie napój wydawał jej się odpowiednim wyborem dla małej pociechy, jednak kobieta bardzo się pomyliła. Sok nie posiadał małej rurki, dlatego, żeby wypić jego zawartość, musiała rozciąć niewielki kartonik. Kiedy przelała całość do szklanki, zauważyła, że w środku pływa jakiś niezidentyfikowany obiekt.
Ponownie zajrzała do kartonu i rozcięła go całkowicie. Wtedy dostrzegła, że na ścianach jego wnętrza jest coś przypominającego grzyb, którego większa część pływała w soku. Magdalena nie mogła uwierzyć własnym oczom. Z obrzydzeniem patrzyła na gęsty zbitek, powstały z rozrastającego się grzyba.
- Córki Katarzyny Figury to już prawie dorosłe kobiety. Nastolatki powalają urodą po mamie na kolana
- Wszyscy mieli nadzieję na szczęśliwy finał. Niestety, tragiczne informacje obiegły media
- Agnieszka: „Nie mogę przestać myśleć o moim szefie. Jest 17 lat starszy, on też wysyła mi sygnały”
Kobieta napisała list do redakcji
Magdalena zachowała kartonik i wystosowała pismo reklamacyjne do producenta soku. Kobieta napisała także list do redakcji fakt.pl, opisując tę niebywałą historię. Fakt.pl podzielił się doświadczeniami pani Magdaleny i zamieścił zdjęcia feralnego kartonika.
Nadesłane kadry przedstawiają kartonik, pokryty od środka grzybem. Ciemnozielony wytwór pokrył częściowo wnętrze opakowania. Fakt.pl chcąc wyjaśnić, jak doszło do dopuszczenia takiego produktu do sprzedaży, zwrócił się do Grupy Maspex Sp. z o.o. Sp.k, która jest właścicielem marki Tymbark. Po przeprowadzeniu kontroli, wskazanej partii produktu, nie wykryto żadnych nieprawidłowości.
-Otrzymaliśmy kwestionowane opakowanie wraz z zanieczyszczeniem. […] Kontrola opakowania wykazała, że było ono uszkodzone, co przyczyniło się do zepsucia produktu – wyjaśnia Dorota Liszka, manager ds. komunikacji korporacyjnej Grupy Maspex, jak cytuje fakt.pl.
Pani Dorota Liszka podkreślała, że zgłaszanie każdego uchybienia jest bardzo ważne, gdyż pomaga uniknąć niechcianych nieprawidłowości w przyszłości.
ZOBACZ TEŻ:
- Rozpędzony samochód roztrzaskał przystanek. Wszystko wyleciało w powietrze
- Ogromne zmiany w Polsce już w przyszłym tygodniu. Dla wielu to zła wiadomość
- Joanna Koroniewska we łzach w DDTVN. Na jaw wyszła smutna przeszłość
- Tragiczna śmierć polskiej Miss sprzed lat. Jej morderca wyszedł na wolność i stało się najgorsze
- 5. dzień poszukiwań 3,5-letniego Kacperka. Znamy najprawdopodobniejszy scenariusz tragedii
- Ujawniono. Zarażony pracownik z firmy kompletującej pakiety wyborcze, zaczyna się
Źródło: fakt.pl