Łukasz Nowicki wyjechał na wczasy ze zjawiskowo piękną żoną. Zdjęła stanik na plaży
Łukasz Nowicki znajduje się obecnie na urlopie. Prowadzący „Pytania na śniadanie” wybrał nietypową i niezbyt popularną w naszym kraju destynację. Widać, że nie ma tam zbyt wielu turystów, bo jego żona może opalać się bez stanika.
Na swojego Instagrama wrzuciła filmik, na którym widać, jak siedzi na plaży bez stanika i medytuje. Jej mąż dodał, że ubrania w tym miejscu wcale nie były konieczne.
Gdzie pojechał Łukasz Nowicki?
Prezenter znajduje się obecnie w Albanii. Od kilku dni publikuje posty, w których przybliża swój wakacyjny wypad, przy okazji pokazując, jak wygląda codzienność w tym kraju. Ci, którzy nie znali tego miejsca, po fotografiach mogli być w szoku, jak pięknie tam jest. Tamtejsze, morskie widoki śmiało można pomylić z tymi z egzotycznych wysp.
Łukasz Nowicki darzy zresztą Albanię wyjątkowym uczuciem. Nie jest to jego pierwszy wypad do tego kraju. Już kilka miesięcy temu publikował w sieci nostalgiczne, wspominkowe posty, w których dawał do zrozumienia, jak bardzo nie może doczekać się październikowego wyjazdu.
Łukasz Nowicki z żoną na plaży
W trakcie swoich albańskich wczasów Nowiccy zwiedzili kilka miejsc, a jednym z nich była plaża Lukove. Po zdjęciach widać, że to piękne miejsce, przywołujące na myśl Karaiby czy Oceanię. Pomimo swoich walorów nie jest jednak chętnie uczęszczane przez turystów i miejscowych. Na fotkach nie widać bowiem nikogo poza aktorem i jego małżonką.
Ta skorzystała zresztą z takiego stanu rzeczy i odpoczywała bez stanika, co uwieczniła w mediach społecznościowych. Niewykluczone, że z ubrań na chwilę zrezygnował też sam Łukasz. Przynajmniej na to wskazuje opis opublikowanej przez niego fotki.
– Pustki pustki… można się kąpać na golasa — napisał wprost aktor.
Zobacz post:
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Żadne operacje plastyczne, jest lepszy sposób. 60-latka może wyglądać na 35 lat
- Na co pomaga neo-angin? Sprawdź
- Wiśniewski ostro skomentował występ uczestniczki w TTBZ. Jurorzy nie wierzyli w to, co mówi. „Wiem, że to przykre”
