Lara Gessler żyła w "rzymskim małżeństwie". Dosadne słowa jej męża
Lara Gessler w 2020 roku wyszła za prawnika, Piotra Szeląga. Para doczekała się dwójki dzieci i chętnie pozuje razem na ściankach, a także pokazuje swoje życie prywatne w mediach społecznościowych. Co oznacza “rzymskie małżeństwo", w którym żyli?
Lara Gessler tworzy szczęśliwe małżeństwo z Piotrem Szelągiem
Lara Gessler pokazuje nie tylko blaski małżeństwa i macierzyństwa, ale także jego cienie. Córka Magdy Gessler w wywiadach ujawniała, że po narodzinach syna mąż na jakiś czas wyprowadził się z domu. Jak ujawniła cukierniczka, nie przeszkadzało jej jednak, że mąż potrzebował chwili przerwy i na jakiś czas zamieszkał w hotelu.
Nikt nie chce się wysypać dla swojej rodziny, nie ma się co śmiać. Są różne napięcia, różne dramaty, różne wewnętrzne sytuacje, których się nie spodziewamy, a które się dzieją. U nas zdarzyło się tak, że pewne rzeczy go przytłoczyły i potrzebował pauzy. Miał ją i funkcjonujemy teraz świetnie dalej – zdradziła w podcaście „Mamy tak samo”, jak zacytował jej słowa portal „Jastrząb Post”.
Mąż Lary Gessler nie był zwolennikiem małżeństwa
Jak się okazało, Piotr Szeląg kiedyś nie był zwolennikiem legalizowania związków. Prawnik był zdania, że to forma opresyjnego ingerowania przez państwo w uczucie łączące dwie osoby. W rozmowie z portalem „WP Kobieta” mąż Lary Gessler wypowiedział się w dość ostrych słowach o instytucji małżeństwa:
I teraz pojawia się pytanie: czy ja chcę, żeby państwo ingerowało w tę sferę? Czy ja chcę, żeby ktokolwiek ingerował w tę sferę? Ja jestem zwolennikiem tego, żeby ludzie robili to, co chcą i co czują możliwie w każdym momencie, jeśli kochają. Jesteśmy z Larą, żyjemy sobie razem i jest nam świetnie. Ja nie muszę przed tym uciekać. Bardziej chodzi mi o to, żeby ludzie myśleli o tym, co robią, a nie robili pewne rzeczy, nie dając sobie czasu na myślenie.
Lara Gessler i Piotr Szeląg tworzyli „rzymskie małżeństwo”
Piotr Szeląg ujawnił, że przez pewien czas wraz z Larą Gessler żyli jako „rzymskie małżeństwo”. Jak wyjaśnił, takie określenie stosowało się do związków, których istnienie warunkowała jedynie decyzja podjęta przez zakochanych. Nie wiadomo, co dokładnie skłoniło mężczyznę do tego, by ostatecznie stanąć na ślubnym kobiercu u boku swojej żony.
Dla Rzymian małżeństwo było relacją faktyczną. Nie zaczynało się od ślubu, tylko od faktycznej chęci pozostawania razem jako mąż i żona. Dopiero wpływy filozofii chrześcijańskiej sprawiły, że zaczęto uważać ślubowanie sobie za coś istotnego prawnie. Myślę, że ten format był preferowany również dlatego, że wygodne dla państwa jest wiedzieć gdzie, kto i z kim jest.
Źródło: WP Kobieta, Jastrząb post