Kuriozalna wpadka Moniki Olejnik w programie na żywo. Jej słowa o Ukrainie wywołują zdziwienie
Monika Olejnik przez wiele lat swojej pracy dała się poznać jako niezwykle rzetelna i przygotowana do rozmów dziennikarka. W trakcie ostatniej dyskusji w sprawie Ukrainy zaliczyła jednak wyraźną gafę.
Przy okazji wyszło, że prowadząca nie za bardzo ma pojęcie o tym, jak działa wojna.
Monika Olejnik i jej wpadka
Obecnie telewizje informacyjne nadają programy, w których mówi się w zasadzie tylko i wyłącznie o trwającej na terenie Ukrainy wojnie. Podobną rozmowę przeprowadzała również Monika Olejnik. Widać jednak, że mogła przygotować się do niej nieco lepiej, bo w pewnym momencie zapytała się swoich gości, czy w obliczu nalotów rosyjskich po prostu nie powinno się zamknąć przestrzeni lotniczej nad Ukrainą.
Warto podkreślić, że taka przestrzeń już od dawna jest niedostępna dla samolotów cywilnych, co oczywiście nie oznacza, że siły rosyjskie będą to respektowały. Taka po prostu jest wojna. Goście przekazali to Monice Olejnik, bezradnie rozkładając ręce.
Rozmówcy dziennikarki nie byli więc w stanie zbyt wiele poradzić na przestrzeń powietrzną i jej ochronę, ale podkreślili, że bardzo istotne jest to, by wspierać Ukrainę pod względem zaopatrzenia, również militarnego. Co ważne, Polska już wysłała do swojego wschodniego sąsiada zapasy amunicji.
Mało tego, Prezydent Zełenski, który pozostał w Kijowie i dowodzi jego obroną, pisał w swoich mediach społecznościowych, że Polska okazała się w tym trudnym czasie prawdziwym przyjacielem, gdyż naciska na nakładanie sankcji, wspiera ukraińską armię, a także chętnie przyjmuje Ukraińców, którzy uciekają przed wojną. Od początku rosyjskiej agresji Polska przyjęła ich ponad 115 tysięcy!
Zobacz post:
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Jak zwalczyć ból gardła w nocy?
- „Stepowa miłość” znika z TVP. Odcinków nie obejrzymy już nawet w sieci?
- „Płaczę”. Paweł Deląg pokazał wiadomość od znajomej z Ukrainy
