Kuchenne rewolucje: za dwa ziemniaki chcieli 25 zł, mieli niesmaczne dania. Magda Gessler odmieniła ich lokal
Niezachęcająca herbata, dwa ziemniaki za 25 zł – „tłuste i mdłe”. Magda Gessler była oburzona, jednak wiedziała, że natrafiła na lokal, który potrzebował jej pomocy. „Kuchenne rewolucje” zawitały do Opola, a ambicje właścicieli oraz ich pewność siebie zostały wystawione na próbę.
W ciągu 12 lat emisji „Kuchenne Rewolucje” pomogły wstać z kolan setkom restauracji oraz barów, i choć nie wszystkie wykorzystały szansę i zasłużyły na szyld z rekomendacją Magdy Gessler, pewne jest, że dynamiczna gospodyni programu dysponuje prawdziwymi supermocami, jeśli chodzi o poprawę sytuacji polskich lokali.
Tym razem ekipa zawitała do Opola. Tam swoją restaurację założyło małżeństwo, które po 17 latach wróciło do kraju z Wielkiej Brytanii. Ich ambicją było przeniesienie na polskie talerze potraw angielskiej kuchni. Niestety, okazało się to trudniejsze niż przypuszczali.
„Kuchenne Rewolucje” w Opolu. Jedno z dań oburzyło Magdę Gessler
Kasia i Daniel nie mieli zawodowej kucharki, jednak postawili sobie bardzo ambitne zadanie. Niestety, kiedy do opolskiego Queens Street Bar zawitała Magda Gessler wraz z ekipą „Kuchennych rewolucji”, zamiast brytyjskiej herbaty powitał ją sztucznie smakujący napar. Jedynym jasnym punktem była zapiekana kanapka, zaś dwa ziemniaki, przełożone samym twarogiem kosztowały zawrotną sumę 25 zł.
– Gdybyś dostała ziemniaka tylko z twarogiem, niedoprawionym, prosto z paczki, i miałabyś za to zapłacić 25 złotych, to by cię szlag trafił – podsumowała twardo.
Właścicielka lokalu podkreślała, że klienci muszą płacić także za prestiż samego miejsca, jednak ostatecznie musiała tymczasowo oddać funkcję kuchennej liderki. Magda Gessler zakasała rękawy i wreszcie mogła rozpocząć się rewolucja… angielska.
Brytyjski klimat zniknął, a na pierwszym planie stanęło niepozorne warzywo — kalarepa. Okazało się też, że sami założyciele potrzebują bodźca do poprawnej współpracy. Obdarzona silnym charakterem i ambicjami Kasia, oraz spokojniejszy Daniel wreszcie podzieli się obowiązkami tak, by nie przeszkadzać sobie wzajemnie. Jej królestwem stała się kuchnia, zaś jego — sala.
W menu pojawiły się zaś zupełnie nowe pozycje, które zachwyciły zaproszonych na wielką degustację gości. I choć nawet dynamiczna, stanowcza Kasia chwilami wątpiła w swoje możliwości i zalewała się łzami, koniec końców stanęła na czele „Chrupiącej Kalarepy”, własnej restauracji, która była jej marzeniem.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Pod studiem „DDTVN” czekała roztrzęsiona kobieta, wypatrywała Filipa Chajzera. „Kompletnie mnie to rozwaliło”
- „Królowa życia” przeszła nieudany zabieg medycyny estetycznej. Jak teraz wygląda?
- Ujawniono zarobki Maryli Rodowicz w „The Voice Senior”. Pozostali jurorzy będą zazdrościć?