Ksiądz napisał list do rodziców uczniów. Po przeczytaniu jego treści, przeżyli wstrząs. Rozpoczęli interwencję
Coraz mniej uczniów uczęszcza na lekcje religii. Niska frekwencja zmartwiła nauczyciela religii w szczecińskim liceum. Jak podaje TVN 24 w materiale Polska i świat, ksiądz w obawie o sumienie młodych ludzi, napisał list do ich rodziców. Rodzice ocenili, że duchowny nie szukał dialogu, ale straszył piekłem. Między innymi śmiało twierdził, że: – religia jest najważniejszym przedmiotem, bo przygotowuje do życia wiecznego.
Ksiądz zdecydował się na dość odważny krok. Rodzice nie tylko byli wzburzeni argumentami duchownego, ale także faktem, że wykorzystał ich dane znajdujące się w dzienniku elektronicznym. Do sprawy odniosła się kuria, ksiądz i dyrekcja milczą.
Ksiądz napisał list, w którym grozi piekłem
List, jaki napisał ksiądz, zdaniem rodziców ma miejsce nagabywanie i straszenie rodziców oraz dzieci . Duchowny umieścił zaskakujące argumenty. Zdaniem księdza rodzice, którzy nie nakazują swoim dzieciom uczęszczania na religię, kaleczą i nie pozwalają na ich duchowy i intelektualny rozwój, dodatkowo nie mają na uwadze , że bycie dobrym nie jest przepustką do Nieba.
Dlatego, jak twierdzi ksiądz, religia jest najważniejszym przedmiotem, bo przygotowuje do życia wiecznego . A skoro wszyscy staną przed Sądem Bożym, najlepiej jest cofnąć zgubną decyzję.
Rodzice są oburzeni
Rodzice są oburzeni zachowaniem księdza. Zdaniem Radosław Ptaszyński, historyk Uniwersytetu Szczecińskiego, ojca jednej z uczennic liceum, do którego trafił list księdza, jest to szantaż:
– Straszenie piekłem to naprawdę nie jest najlepsza metoda. Odbieram to jako szantaż. Szantaż emocjonalny, religijny. Grożenie wprost rodzicom i dzieciom, że trafią do piekła, jeśli nie będą uczestniczyć w katechezie – mówi w rozmowie z TVN24 profesor.
Przewodnicząca rady rodziców w XI LO w Szczecinie Anita Matuszak także wypowiedziała się na temat kontrowersyjnego zachowania księdza, oczekując także reakcji dyrekcji:
– Przede wszystkim szkoła, szkoła świecka, co podkreślamy, nie jest miejscem do kazań, do ustawiania nas w szeregu – mówiła dla TVN24.
Tymczasem reporterzy TVN próbowali skontaktować się z księdzem, jednak go nie zastali. Jak na razie tylko kuria odniosła się do sprawy, uznając zachowanie księdza za nieprzemyślane. Kuria zapewniła, że wyciągnie z tego wydarzenia wnioski. Tymczasem zarówno katacheta jak i dyrekcją szkoły milczą. Sprawą zainteresowali się radni miejscy, którzy napisali interpelację do prezydenta w związku z użyciem bezprawnie danych osobowych przez katechetę. Rodzice tymczasem żałują, że ksiądz wolał straszyć niż poprowadzić z nimi dialog.