Krzysztof Rutkowski żyje w luksusach, ale obawia się o swoje życie
Krzysztof Rutkowski wyznał, że jego życie nie jest tak kolorowe, jak mogłoby się wydawać. Właściciel firmy detektywistycznej szczerze opowiedział o swoich obawach. Jego słowa przyprawiają o dreszcze. W parze z bogactwem i luksusami codziennie kroczy lęk o własne życie.
Ma ponad 30-letnie doświadczenie w „prowadzeniu” spraw kryminalnych, a przy okazji stanowi jedną z najbardziej kontrowersyjnych i niejednoznacznych postaci w polskim show-biznesie. Okazuje się jednak, że życie bajecznie bogatego detektywa bez licencji ma swoją mroczną stronę.
Krzysztof Rutkowski prowadzi niebezpieczną grę
Po zakończeniu przygody w programie „Taniec z gwiazdami” znany śledczy powrócił do codziennych obowiązków, a przede wszystkim znanej sprawy na Zanzibarze, która stała się kością niezgody pomiędzy nim a Iwoną Pavlović .
Kilka miesięcy temu w wywiadzie dla „Plejady” Krzysztof Rutkowski wprost opowiadał o ludziach, z którymi miał do czynienia i których niecne plany udało mu się zniweczyć. Na przestrzeni lat przychodzili do niego po pomoc nie tylko bliscy zaginionych, osoby szantażowane, czy okradane, ale też artyści — m.in. Edyta Górniak.
Z jego słów wynika, że większość spraw kończy się sukcesem. Nie krył jednak, że sam kilkukrotnie otrzymywał pogróżki — ponoć dokonano nawet próby porwania na jego córce, która mieszka w Wiedniu.
– Trzeba obawiać się tego, który nie grozi, a planuje zrobić coś złego. Dlatego zawsze muszę mieć oczy dookoła głowy. Choć, oczywiście, mam świadomość, że codziennie narażam się na utratę zdrowia i życia. Taka specyfika mojej pracy – stwierdził.
Jednak nawet pomimo tak ryzykownego i pełnego adrenaliny życia , detektyw nie korzysta z osobistej ochrony. Ma jedynie kilku zaufanych pomocników, którzy wożą go i w razie potrzeby wykonują polecenia. Zatrudnia tylko tych, których lojalności jest absolutnie pewien. Nosi też przy sobie dwa pistolety.
Krzysztof Rutkowski szczerze o swoich obawach. Codziennie budzi się z uczuciem ulgi, że wciąż żyje
I choć na co dzień Krzysztof Rutkowski wprost kipi pewnością siebie i brawurą, okazuje się, że i on ma swoje lęki i obawy. W niedawnej rozmowie z Faktem przyznał, że każdego ranka czuje ulgę, że nikt nie porwał się na jego życie. Tętniące emocjami, luksusowe życie jest tylko jedną stroną medalu.
– Zawsze się śmieję, że gdy się obudzę, jestem szczęśliwy. Bo obudziłem się, nie wysadzili mi chaty. Wychodzę rano przed dom i patrzę, czy wszystkie samochody są w całości, czy ktoś mi czegoś nie spalił. To jest nieprawdopodobne życie. Codziennie się cieszę, że mnie nie zabili ani nie zamknęli – wyznał.
Nic dziwnego, że przy tej ilości spraw, detektyw mógł zaskarbić sobie wdzięczność, ale też przysporzyć niebezpiecznych wrogów. Z drugiej strony czuje nacisk licencjonowanych służb.
– Jestem w potrzasku, w imadle. Z jednej strony patrzą na mnie służby, który mogą jakoś zinterpretować informacje im przekazane. Z drugiej strony bandziorka, która nie zapomni tego, cośmy jej zgotowali. To jest moje życie, ale jestem szczęśliwy – przyznał.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Twoje dziecko ciągle choruje? Może popełniasz jeden błąd
- Powrócisz do żywych w moment. Genialny sposób na pozbycie się bólu gardła
- Robert Stockinger znika z „Dzień Dobry TVN”. Przykre wieści o jego zdrowiu trafiły do mediów
Źródło: Fakt, Plejada