Krzysztof Rutkowski przekazał informacje z Ukrainy. Wielu może być zaskoczonych
Niemal miesiąc upłynął, odkąd Krzysztof Rutkowski ogłosił, że w porozumieniu z Ambasadą Ukrainy zamierza wesprzeć siły militarne atakowanego kraju. Teraz zrelacjonował, jak wygląda sytuacja za wschodnią granicą. Słowa detektywa mogą być zaskakujące dla wielu osób.
Kiedy 2 marca Krzysztof Rutkowski zapowiedział swoją podróż na Ukrainę, część fanów zareagowała z wyraźną aprobatą. Niektórzy nie mogli jednak powstrzymać złośliwych komentarzy, zwłaszcza gdy mijały kolejne dni, a na Instagramie detektywa pojawiały się jedynie mniej lub bardziej enigmatyczne komentarze na temat przygotowań. Mycie samochodu, szykowanie pojazdów, przeplatane kolejnymi informacjami o rozwiązywanych sprawach. Wiele osób zwracało także uwagę, że emanowanie ekstrawagancją jest w tej chwili nieco nie na miejscu.
Kiedy jednak, po dwóch tygodniach, konwój wreszcie ruszył, w komentarzach zaroiło się od ciepłych słów i życzeń, aby misja się powiodła i wszyscy bezpiecznie wrócili do Polski.
Krzysztof Rutkowski opowiedział, jak jest na Ukrainie. Pod relacją posypały się komentarze
Zgodnie z zapowiedzią, ekipa wyruszyła 18 marca. Ci, którzy spodziewali się natychmiastowej relacji z miejsca wydarzeń, mogli być rozczarowani, gdyż pierwszy wpis pojawił się dopiero dwa dni później, kiedy Krzysztof Rutkowski powiadomił, że wkrótce opuszcza Lwów. Nieco więcej zdradziła towarzysząca mu w podróży żona, Maja.
Konwój dostarczył kamizelki kuloodporne, sprzęt medyczny, koce, latarki, agregaty, suchy prowiant i leki dla lwowskiego Centralnego Magazynu Rezerw Wojskowych . Zaoferował także przewóz dla osób, które chciały dostać się na terytorium Polski. Po powrocie, na kanale YouTube zamieszczono wyczerpującą i szczegółową relację z całej akcji. Detektyw i jego żona opowiedzieli, jak wygląda sytuacja na Ukrainie.
— Fala migracji lekko opadła. Obrazki, które widzicie w telewizji, setki osób na dworcu kolejowym we Lwowie w tej chwili wyglądają troszeczkę inaczej. Kiedy pociągi przyjeżdżają z terenu Kijowa, terenu Charkowa czy innych okupowanych terenów Ukrainy, wtedy są ludzie, którzy są chętni do wyjazdu […] Byliśmy na dworcu we Lwowie około godziny 22, gdzie praktycznie nie było nikogo, kto chciał wracać — relacjonował Krzysztof Rutkowski, a jego żona dodała:
— Ale na ziemi bardzo dużo osób, […] Cały dworzec tak naprawdę, dzieci śpiące na płytkach…
Na nagraniu mogliśmy zobaczyć warunki, w jakich nocują uchodźcy. Mimo to, według słów celebryty, chwila chaotycznej ewakuacji już minęła i teraz wszystko jest znacznie lepiej zorganizowane.
W komentarzach pod filmem zawrzało. Internauci chwalili inicjatywę i dziękowali za pomoc, choć niektórzy znów zwrócili uwagę na zbyt mocne eksponowanie „marki” detektywa Rutkowskiego i ekstrawagancję.
— Chwała za pomoc i wielkie dzięki, ale na miłość boską, trochę umiaru w eksponowaniu swojego bogactwa. Kobieta ubrana w okulary za kilka tysięcy, równie drogie buty i kurtkę, plus złote łańcuchy kontra rodziny, które zabrały tylko jedną walizkę bez ubrań zapasowych. Niestety, to mnie trochę odrzuciło.
Mimo to, wiele osób bardzo pozytywnie wypowiadało się na temat interwencji, a niektórzy przyznali, że działanie Rutkowskiego było dla nich niemałym zaskoczeniem.
— „Zamiast oceniać, powinniśmy doceniać” bardzo dobra akcja ! Warto pomagać, bo być może ktoś pomoże kiedyś nam. Gratuluje udanej akcji i Pozdrawiam.
— Powiem szczerze, nie byłem nigdy fanem pana Rutkowskiego i jego firmy, ale dzisiaj jestem pod dużym wrażeniem. Wielkie dzięki — czytamy pod filmem.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Skuteczne sposoby na wzmocnienie odporności u dzieci. Zapomnisz o ciągłym bieganiu do lekarza
- Twoje dziecko skończyło 6 miesięcy? To jeden z najważniejszych momentów
- Viki Gabor przeszła samą siebie. Jurorów i widzów aż zatkało po tym, co zrobiła w TTBZ
Źródło: Fakt