Krzyki w domu Małgorzaty Rozenek i Majdana. Wyszło, co wyprawia się za zamkniętymi drzwiami
Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan to dwa niezwykle ogniste temperamenty. Patrząc na rodzinne zdjęcia, można odnieść wrażenie, że życie rodzinne pary to prawdziwa sielanka. Prezenterka ujawniła jednak, że za drzwiami ich domu zawsze panuje istny chaos i gwar.
Małgorzata Rozenek ma za sobą niezwykle pracowity czas. Niedawno gwiazda miała okazję współpracować z Patrykiem Vegą na planie filmu „Miłość, seks i pandemia”. Debiut aktorski celebrytki był prawdziwym chrztem bojowym, a prezenterka zmierzyła się z wyzwaniem, jakim były pikantne sceny łóżkowe.
W ostatnich miesiącach Małgorzata Rozenek brała także udział w nagraniach do programu „Projekt Lady” oraz dynamicznie rozwijała własną markę odzieżową.
Prezenterka zdecydowanie nie może narzekać na nudę, a w jej życiu wiele się dzieje. Wydawać by się mogło, że po codziennych wyzwaniach nie marzy o niczym innym, jak tylko o spokoju i odpoczynku. Okazuje się jednak, że cisza i senna atmosfera nie są w stylu tej gwiazdy.
Kłótnie, krzyki i chaos — Małgorzata Rozenek zdradziła, jak wygląda jej życie rodzinne
Ostatnio żona Radosława Majdana udzieliła wywiadu dla „Faktu”, w którym ujawniła, co się dzieje za zamkniętymi drzwiami ich domu. Okazuje się, że wewnątrz panuje prawdziwie włoska atmosfera — głośne rozmowy i hałasy, krzyki i sprzeczki są na porządku dziennym.
Majdanowie nie znoszą nudy i stagnacji, dlatego w ich domu zawsze coś się dzieje. Jest gwarno i tłoczno — a wszystko przebiega w atmosferze rodzinnej miłości.
— Nie żyjemy bezstresowo i cicho. U nas w domu jest bardzo głośno. Jesteśmy jak włoska rodzina. Ma to swój urok, bo się bardzo kochamy — zwierzyła się w rozmowie Małgorzata Rozenek.
Gwiazda przyznała, że to właśnie w chaosie i rodzinnym rozgardiaszu funkcjonuje jej się najlepiej. W hałaśliwym rodzinnym domu może naładować baterie i wypocząć. Cisza i spokój nie są w jej stylu i nie wpływają dobrze na nastrój celebrytki.
— Niedawno byłam zawodowo sama na drugim końcu Polski. Wynajęto dla mnie duży apartament. Jak zamknęłam jego drzwi i zapadła cisza to czułam się przedziwnie. Ta cisza mnie przerażała. Miałam też wrażenie, że wszystkiego jest za mało. Jeden talerzyk, szklanka… Ja jestem przyzwyczajona do wielu rzeczy, bo mamy wielką rodzinę — opowiadała w rozmowie z „Faktem”.
Wyświetl ten post na Instagramie
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Nagłe oświadczenie Katarzyny Cichopek. Chodzi o „Pytanie na śniadanie”
- Widzowie TVP zaniemówią. Stacja właśnie ogłosiła, co pokaże dzisiaj o 21:55
- Napłynęły informacje o stanie zdrowia Maryli Rodowicz. Przykre, co działo się w szpitalu
Źródło: Pomponik