Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Krystyna Janda przyznała się do romansu. Miała dwóch znanych mężów, on po latach zapukał do jej drzwi
Aleksandra Gadzińska
Aleksandra Gadzińska 27.10.2022 23:39

Krystyna Janda przyznała się do romansu. Miała dwóch znanych mężów, on po latach zapukał do jej drzwi

Krystyna Janda
fot. Adrian Gryciuk, CC BY-SA 4.0 , via Wikimedia Commons

Wszyscy wiedzą, że Krystyna Janda dwukrotnie stawała na ślubnym kobiercu, jednak mało kto zna historię płomiennego romansu sprzed lat, kiedy na jej drodze stanął przystojny, ciemnowłosy mężczyzna. Tę miłość zakończył zdumiewający zwrot akcji.

Przez wiele lat byliśmy pewni, że swój najgorętszy romans Krystyna Janda przeżyła w ramionach Andrzeja Seweryna. Historia miłosnych podbojów legendy kina i teatru są powszechnie znane — jednak mało kto wiedział o przystojnym Węgrze, który ni stąd, ni zowąd pojawił się w życiu artystki.

Krystyna Janda miała dwóch mężów. Jednak to z cudzoziemcem przeżyła romans niczym z harlekina

Ich małżeństwo było burzliwe, i choć łączyła ich wielka pasja — za nic nie mogli pogodzić swoich karier. Mowa oczywiście o związku, który przez krótkie, lecz intensywne 5 lat tworzyli Krystyna Janda i Andrzej Seweryn. Pobrali się w 1974 roku, by w 1979 wziąć rozwód.

Jeszcze przed rozwodem artystka obdarzyła gorącym uczuciem Edwarda Kłosińskiego, operatora filmowego, z którym związana była aż do 2008 roku, kiedy zmarł na raka płuc. „Miłość aż po grób” — mówiono i było w tym więcej, niż ziarno prawdy, ponieważ oboje uchodzili za nierozłącznych i bardzo zakochanych.

Mamy jednak powód by twierdzić, że w życiu legendy kina i teatru miała miejsce jeszcze jedna, miłosna przygoda. Ponoć po głośnym rozwodzie z Sewerynem Krystyna Janda udała się do Budapesztu, by odnaleźć ciemnowłosego „księcia”, który lata temu zawrócił jej w głowie.

Mowa o przystojnym Węgrze, którego poznała mając zaledwie 20 lat. Jako adeptka w świecie teatru i kina, została oddelegowana przez samego Marka Grechutę na Międzynarodowy Zjazd Młodzieży Socjalistycznej w Budapeszcie. Właśnie tam spotkała niejakiego Petera Futo.

 Siedział na ławce w trochę pogniecionych białych spodniach i wytartej czerwonej sztruksowej koszuli. Opalony, poważny, z burzą czarnych loków na głowie – opisywała w rozmowie z „Wyborcza24.pl”.

Po latach zapukał do jej drzwi. Krystyna Janda ledwo poznała miłość sprzed lat

Szybko okazało się, że tubylec i piękna aktorka wzajemnie wpadli sobie w oko. On okazał się zapalonym miłośnikiem kina i teatru, godnym towarzyszem górnolotnych rozmów, a ponadto — romantyczną duszą. Strzała amora dosięgła ich bardzo szybko i niedługo potem przysięgali sobie dozgonną miłość nad brzegiem Dunaju.

Historia niczym ze wzruszającego romansu? Otóż nie do końca. Pierwszą i niepokonaną przeszkodą okazała się bowiem odległość. Kiedy Krystyna Janda wróciła do Polski i wpadła w wir nauki, cotygodniowy kontakt szybko przerodził się w sporadyczna wymianę korespondencji — po jakimś czasie i ona zamilkła.

I tu dochodzimy do najdziwniejszego momentu tej historii. Bo gdy kilka lat później aktorka straciła już nadzieję, że w Bukareszcie odnajdzie dawną miłość, do drzwi jej garderoby nagle zapukał niski, przysadzisty mężczyzna. Ledwo rozpoznała w nim swojego Petro, który, zachwycony jej występem wpadł w jej ramiona. Ona zaś, speszona i zażenowana, zachowywała rezerwę.

Zdecydowanie nie był to koniec typowy dla historii rodem z harlekina.

 

Artykuły polecane przez redakcję Lelum:

  1. Żadne operacje plastyczne, jest lepszy sposób. 60-latka może wyglądać na 35 lat
  2. Na co pomaga neo-angin? Sprawdź
  3. Michał Wiśniewski wzruszył się, gdy zobaczył, co zrobiła dla niego Doda. Fani są zachwyceni tajemniczą paczką

Źródło: Świat Seriali