Kolejny druzgocący krok w sprawie śmierci potrąconej 19-latki. Sprawdzają telefony policjantów, powód jest bardzo przykry
Policja, chcąc ustalić źródło pochodzenia, przeszukuje również telefony policjantów. Jednak ze względu na toczące się postępowanie i prokuratorskie śledztwo nie komentują sprawy.
Na łamach portalu o2.pl mamy okazję przeczytać, że śledztwo trwa, a gliniarzom „trzepane” są telefony.
Wszyscy z niecierpliwością czekają, aż sprawcę dosięgnie sprawiedliwość.
Źródło: Fakt, o2
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Kilka wskazówek, aby wyglądać doskonale na zdjęciach z wakacji
- Wiśniewski kompletnie łysy. Internauci zbierają szczęki z podłogi na jego widok
- Córka poinformowała o nagłej śmierci. Artysta zmarł we śnie
O tej tragedii trudno jest zapomnieć, wstrząsnęła całą Polską, a media wciąż donoszą o nowych faktach z nią związanych. Pod kołami autobusu zginęła 19-letnia kobieta, matka dwójki dzieci, która miała przed sobą całe życie. Rodzina, która nie może poradzić sobie z tą nagłą i tragiczną utratą bliskiej osoby, dodatkowo doświadczyła bestialskiego zachowania – ktoś upublicznił zdjęcie zwłok kobiety na jej profilu.
Kto upublicznił dramatyczne zdjęcie 19-latki na jej profilu?
Wiele osób zadaje sobie teraz pytanie, kto mógłby dopuścić się tak haniebnego czynu i opublikować tę drastyczną fotografię?
Istnieje prawdopodobieństwo, że to ktoś ze służb, które miały zabezpieczyć miejsce, aby właśnie nie dopuścić do takich sytuacji. Zaraz po tym, jak Fakt opublikował materiał z tym temacie, policja wszczęła postępowanie, które ma na celu wyjaśnienie zaistniałej sytuacji.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo:
Wszelkie granice przyzwoitości zostały przekroczone właśnie w momencie publikacji drastycznego zdjęcia. Choć zdjęcie zostało usunięte, doskonale wiadomo, że w sieci nic nie ginie, a fotografia zaczęła krążyć między internautami.
Ujęcie zostało zrobione zza parawanu, nie można zatem wykluczyć, że zostało udostępnione przez kogoś ze służb pracujących w miejscu wypadku.