Kinga Rusin dodała zdjęcie, pod którym uderzyła w ludzi, którzy jej zdaniem sprzedają fotografie wykonane jej z ukrycia dla portali plotkarskich
Kinga Rusin i jej partner Marek Kujawa od jakiegoś czasu mieszkają na maleńkiej wyspie znajdującej się na Oceanie Indyjskim. Niedawno gwiazda opublikowała zdjęcie z jachtu, gdzie wraz z mężem korzystają z tamtejszej pięknej pogody. Opatrzyła je dość gorzkimi słowami, w których zdradziła, że ludzie robią im zdjęcia, które później wykorzystują wbrew ich woli – Nie pozdrawiamy cebulaków próbujących robić zdjęcia z ukrycia – napisała.
Kinga Rusin z Markiem Kujawą rozpieszczają swoich fanów zdjęciami, na których widać piękne widoki i genialną pogodę. Niestety okazuje się, że mimo wspaniale spędzanego czasu zdarzają im się także przykre sytuacje, o których dziennikarka napisała na swoim Instagramie.
Kinga Rusin o ludziach robiących zdjęcia z ukrycia
Kinga Rusin od połowy listopada mieszka wraz z Markiem Kujawą na małej wyspie zlokalizowanej na Oceanie Indyjskim, gdzie pracują zdalnie dla swojej marki kosmetycznej Pat&Rub . Niedawno gwiazda opublikowała zdjęcie w bikini , w którego opisie zdradziła, czym dokładnie się teraz zajmuje, i jak spędza swój czas.
– Pytacie gdzie teraz jestem. Od połowy listopada pracujemy razem z Markiem z maleńkich wysp na Oceanie Indyjskim. „Biuro” jest metr od szmaragdowej wody. Bezpiecznie (mało ludzi i wszyscy regularnie badani na Covid), ciepło, pięknie i dobrze dla naszego biznesu, bo w bliskim kontakcie z wieloma kontrahentami i laboratoriami zajmującymi się egzotycznymi składnikami naturalnymi – napisała.
Dziennikarka od jakiegoś czasu stała się obiektem plotek, o czym poinformowała pod opublikowanym niedawno zdjęciem z jachtu, gdzie wraz z Markiem Kujawą korzystają z uroków Oceanu Indyjskiego i pięknej pogody:
– Pozdrawiamy niedzielnie z „naszej” maleńkiej wysepki na Oceanie Indyjskim wszystkich „życzliwych” (w tym jeden portal), próbujących udowodnić, że nas tu nie ma razem od jesieni i publikujących jakieś dziwne zdjęcia robione z ukrycia. Pijemy „wasze zdrowie” – napisała.
Kinga Rusin przyznała, że ich zdjęcia są „sprzedawane”
W dalszej części swojego wpisu przyznała, że jej zdaniem stała się obiektem plotek tylko dlatego, iż postanowiła bardziej chronić swoją prywatność i mniej dzielić się szczegółami ze swojego życia prywatnego.
– Jesteśmy w tym przepięknym i spokojnym miejscu z Markiem od połowy listopada, pracujemy razem zdalnie dla naszej firmy kosmetycznej Pat&Rub, miejsce też nie nazywa się tak, jak podajecie. Może przesłać nasze bilety? Skoro nie zrobiliśmy Instastory z samolotu, jak niektórzy, i nie relacjonujemy każdego dnia. – napisała dziennikarka.
Jak widać jej pobyt na Oceanie Indyjskim miesza się z lepszymi gorszymi chwilami. Wczoraj zmuszona była sprostować pewną sytuację, która dotyczyła tego, że dziennikarka miała polecać nieznajome jej leki, co oczywiście jest nieprawdą. Więcej o tym dowiecie się >tutaj< . Z kolei na koniec wpisu pod opublikowanym zdjęciem z jachtu przyznała, że niektórzy robią im zdjęcia, by sprzedawać je portalom internetowym:
– Ps. Serdecznie pozdrawiamy wszystkich przesympatycznych, kulturalnych i dyskretnych rodaków, których często spotykamy w czasie naszych wypraw i którym zawsze mówimy „dzień dobry”. Nie pozdrawiamy cebulaków próbujących robić zdjęcia z ukrycia i sprzedających je plotkarskim portalom – napisała.
Mamy nadzieję, że Kinga Rusin spędzi swój wolny czas jak najlepiej.
Zobacz zdjęcia:
Kinga Rusin dodała zdjęcie, pod którym uderzyła w ludzi, którzy jej zdaniem sprzedają fotografie wykonane jej z ukrycia dla portali plotkarskich.
Dziennikarka od połowy listopada mieszka na małej wyspie na Oceanie Indyjskim.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Niesmaczna wpadka w ,,Pytaniu na śniadanie”. Widzowie zakrywali oczy
- Mama kupiła córce starą lalkę w prezencie. Gdy okazało się, co jest w środku, zamarła
- 22-latka zrobiła sobie zdjęcie z chłopakiem. Dopiero później zauważyła porażający szczegół
Źródło: jastrzabpost.pl