Katarzyna Golec nie wytrzymała. Wygarnęła Polakom, razi ją jak się zachowują

Katarzyna Golec zawiedziona widownią w teatrze

Katarzyna Golec poszła ze swoją młodszą córką do Teatru Lalka. Spektakl był przygotowany z myślą o dzieciach, dlatego można było sądzić, że nie będzie tak spokojnie, jak w trakcie wieczornego przedstawienia dla dorosłych, ale to, co się wydarzyło na miejscu, wbiło żonę muzyka w osłupienie.

W mediach społecznościowych opublikowała wpis, w którym wyliczyła szereg zarzutów, które wystosowała pod adresem innych widzów. Miała im za złe, że ci nie potrafią skupić się na spektaklu i tym bardziej nie są w stanie na 40 minut uspokoić swoich dzieci.

Co Katarzyna Golec zarzuciła widzom teatru?

Artystka zwróciła też uwagę, że rodzice nie czytają dokładnie opisów spektakli i przychodzą na nie ze zbyt młodymi dziećmi. W efekcie te nie interesują się sztuką, a tylko przeszkadzają. Golec była też zdumiona, że niektórzy po prostu nie upominali swoich pociech, nawet jeśli te z nudów kopały w czyjś fotel.

Zwróciła też uwagę na to, że widzowie często nie szanują skupienia aktorów i publiki, wchodząc i wychodząc w niewyznaczonym do tego czasie. Sama pracowała jako aktorka, więc wie, jak wybija to z równowagi.

- Miejmy w sobie więcej empatii, uważności na małego człowieka-widza — zaapelowała na koniec.

Katarzyna Golec jest aktorką

W tym samym wpisie Katarzyna Golec podkreśliła, jak dobry wpływ ma teatr na rozwój dziecka. Rozwija jego wyobraźnię i uczy go wrażliwości. Sama chce więc przy pomocy sztuki wychowywać swoje pociechy. Jest jej o tyle łatwiej, że ma wykształcenie w tym kierunku.

Katarzyna Golec jest bowiem z zawodu aktorką-lalkarką , ale już od jakiegoś czasu nie pracuje w swoim fachu. Na co dzień zajmuje się sprawami związanymi z Fundacją Braci Golec.

Zobacz post:

Źródło: Kobieta WP