Kamil Durczok ukrywał przykrą chorobę
Kamil Durczok zmarł nad ranem 16 listopada. Oficjalną przyczyną śmierci dziennikarza było „zaostrzenie przewlekłej choroby i zatrzymania krążenie”. Przez lata mierzył się on jednak również z innymi schorzeniami – jednym z nich była zaś depresja, którą długo ukrywał jednak przed światem.
Durczok o walce z depresją
Prezenter opisał swoje zmagania z chorobą w jednej z dwóch wydanych książek autobiograficznych. Jak twierdził, początkowo nikt nie zauważył symptomów depresji . Pierwszą osobą, która powiedziała o tym głośno była zaś jego była żona – Marianna Dufek.
– Jesteś głęboko chory na depresję i pierwszy, komu w to uwierzysz, będzie twoim wybawcą – miała powiedzieć w momencie rozstania.
Niedługo potem Durczok trafił na wywiad z Justyną Kowalczyk, która – jako jedna z niewielu osób publicznych – przyznała, że mierzy się z chorobą.
– Kowalczyk dokonała nieprawdopodobnej rzeczy, przyznając się publicznie do depresji. Przecież wciąż część ludzi traktuje ją jako chorobę psychiczną, w dodatku zawinioną. Odczarowała to swoim autorytetem i wagą sukcesu, za którym stała ciężka praca – pisał w książce „Przerwa w emisji”.
Stwierdził też, że to właśnie sportowczyni była „pierwszą osobą, której uwierzył”, jej wyznanie pomogło mu na chwilę uporać się ze stanami depresyjnymi.
– Mogę przez jakiś czas udawać, że depresji nie ma, co więcej, nawet doświadczam pozytywnych objawów rzekomego wyjścia z tego stanu. „Rzekomego”, bo przy najbliższej okazji, kiedy się zapomnę, problem wraca ze zdwojoną siłą – przyznawał jednak.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Internautka wspomina przypadkowe spotkanie z Kamilem Durczokiem
- Oświadczenie szpitala po śmierci Kamila Durczoka. Podano przyczynę śmierci
- Na co chorował Kamil Durczok? Dziennikarz lata temu poznał przykrą diagnozę