Julia Wieniawa oburzona po Marszu Niepodległości: „Zwierzęta. Nie, one mają więcej miłości i rozumu”
Julia Wieniawa jednoznacznie odniosła się do postawy tych, którzy byli odpowiedzialni za karygodne incydenty podczas Marszu Niepodległości. W jego trakcie spalono choćby mieszkanie jednego z warszawskich artystów. Aktorka nie kryła oburzenia, które wyraziła za pomocą krótkiego, ale bardzo dosadnego komunikatu.
Julia Wieniawa nie mogła przejść obojętnie wobec tego, co zdarzyło się na Marszu Niepodległości. Aktorka stanowczo skomentowała zachowanie uczestników, którzy byli odpowiedzialni za wszystkie prowokacje, podczas tej nielegalnej manifestacji, której zabroniły zarówno rząd, jak i władze miasta Warszawy.
Marsz Niepodległości mija się z celem?
W Marszu Niepodległości powinno chodzić o uczczenie faktu, że żyjemy w wolnym kraju. Wypadałoby, aby to wydarzenie było podziękowaniem dla tych, którzy walczyli o niepodległą Polskę.
Niestety, lecz rok do roku dochodzi w jego trakcie do różnych nieprzyjemnych zdarzeń za sprawą narodowców. W tym roku miarka się przebrała. Część uczestników uzbrojonych w race zdemolowała okolice sklepu przy Rondzie De Gaulle’a i wdała się w przepychanki z policjantami, ale najgorszym zajściem, było podpalenie mieszkania jednego z warszawskich artystów.
Julia Wieniawa była poważnie zbulwersowana incydentami, do których doszło w trakcie Marszu Niepodległości
Julia Wieniawa ostro potępiła „patriotów”
Julia Wieniawa nie wytrzymała i w ostrych słowach odniosła się do wydarzeń podczas Marszu Niepodległości.
„Zwierzęta. Nie, one mają więcej miłości i rozumu. To po prostu BESTIE, DEBILE, OHYDNE KREATURY. Nie umiem tego nazwać, ale nasuwają mi się same przekleństwa na język” – napisała aktorka na swoim Instagramie.
Źródło: Julia Wieniawa/Instagram