„Jest to bardzo niebezpieczne”, Doda musiała uciec z Warszawy, spotkał ją prawdziwy koszmar po zakończeniu programu
W miniony weekend zakończyła się emisja programu „Doda. 12 korków do miłości”. Wokalistka wyznała w trakcie finału, że znalazła nowego partnera, ale nie wśród uczestników show. Fani poczuli się oszukani, o czym tłumnie dali znać. Jak się okazuje, niektórzy mocno przy tym przesadzili.
Krytyczne komentarze były oczywiście jak najbardziej do zrozumienia, ale trudno bronić wulgarnych prywatnych wiadomości czy nawet życzeń śmierci, a takie miały do Dody spływać.
Co po programie przeżywa Doda?
Doda zdradziła swoim fanom, przez co musi teraz przechodzić. Wyjawiła, że jej prywatne wiadomości w mediach społecznościowych zostały zalane przez groźby śmierci i inne, niezwykle przykre teksty.
Pojawiły się nawet osoby, które życzą jej rodzicom zachorowania na nowotwór, a to, jak podkreśla sama zainteresowana, boli ją najbardziej. W show było widać, jak ważni są dla niej jej rodzice. Nie chce, by cierpieli nawet po części z jej powodu.
– To moja pięta achillesowa i jest to bardzo niebezpieczne — komentuje stanowczo artystka.
Aż trudno uwierzyć, że ktoś może wypisywać takie rzeczy, bo nie spodobało mu się zakończenie programu. Nawet jeśli ktoś poczuł się oszukany, zwykły program telewizyjny nie jest przesłanką, by kierować do kogoś tak przykre wiadomości.
– Jest to przerażające, że tak prymitywne i wręcz zwierzęce odruchy wywołuje w ludziach reality show — stwierdziła wokalistka.
Jak Doda sobie z tym radzi?
Piosenkarka wyjawiła, że jej menedżer radzi jej, by takie groźby karalne zgłaszała na policję. To całkiem rozsądne posunięcie, na które pewnie zdecydował się każdy z nas, ale Doda nie wzięła sobie do serca tej uwagi. Stwierdziła, że nie chce wchodzić w polemikę i użerać się dalej z tymi osobami. Jedyne, czego potrzebuje, to spokój.
Właśnie dlatego postanowiła się odciąć od świata i na pewien czas uciec z Warszawy. Niewykluczone, że wraz z nią pojechał jej nowy partner. Warto przypomnieć, że jego tożsamość nie została potwierdzona, ale dociekliwi internauci jednoznacznie stwierdzają, że jest nim Dariusz Pachut, były ukochany Doroty Gardias.
Zobacz post:
Wyświetl ten post na Instagramie
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Twoje dziecko ciągle choruje? Może popełniasz jeden błąd
- Powrócisz do żywych w moment. Genialny sposób na pozbycie się bólu gardła
- Kinga Rusin ostro o Kaczyńskim. Nie gryzła się w język, mocne słowa mogą rozwścieczyć polityka