Jan Englert pod wpływem alkoholu na planie. „Z nudów wypiłem co najmniej pół butelki wódki”
Przed kilkoma tygodniami światło dzienne ujrzała książka „Bez oklasków”, będąca zapisem wielogodzinnych rozmów Kamili Dreckiej z Janem Englertem. Legendarny aktor ujawnił wiele szczegółów tak prywatnego, jak i zawodowego życia. Jedna z historii może zaś wzbudzić szczególne zdziwienie fanów artysty – tyczy się bowiem picia alkoholu na planie filmowym.
Jan Englert w szczerym wywiadzie. „Zawsze miałem bardzo mocną głowę”
Aktor wyjawił między innymi, że ma za sobą występ przed kamerami… w stanie (co najmniej) wskazującym. Rzecz wydarzyła się podczas kręcenia scen do kultowych „Nocy i dni” w reżyserii Jerzego Antczaka, w których artysta wcielił się w rolę Marcin Śniadowski, zięcia Barbary i Bogumiła Niechciców.
– Zdjęcia kręciliśmy w Jabłonnie. Przywieźli nas na plan, czekałem, a gdzieś koło pierwszej w nocy uznałem, że zdjęcia już się nie odbędą, i z nudów wypiłem co najmniej pół butelki wódki – przyznał.
Jak wspominał, w pałacu, gdzie kręcono fragmenty filmu, działał w tym czasie całodobowy bar, co ułatwiło decyzję. Produkcja szybko pokrzyżowała jednak plany aktora.
– Nieoczekiwanie o piątej nad ranem wezwano nas na plan. Byłem nieźle wstawiony, miałem spierzchnięte usta. Ale co znaczy silna wola! – dodał.
Jan Englert opowiedział również, że jego pojawienie się na planie przyjęte zostało bez zbędnych komentarzy. Swój stan sam mógł jednak zobaczyć później – na ekranie.
– […] Przecież widziałem, że byłem urżnięty. Pamiętam, że trzymałem się resztką sił i woli, żeby móc ten tekst wypowiedzieć. Widocznie udało mi się jakoś zebrać. Zresztą, zawsze miałem bardzo mocną głowę i słabą wątrobę – stwierdził.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
1. Ruszyły najlepsze promocje roku. Warto się pospieszyć
2. Totalny hit w Pepco za 20 zł. Pojawił się produkt, na który poluje miliony Polek
3. Kurdej-Szatan nagle przerwała milczenie. Niepojęte, co właśnie dzieje się w sieci