Hanna Mikuć dzwoniła do niego przed śmiercią. Nie mogła opanować łez, kiedy odszedł
Emilian Kamiński odszedł niespodziewanie 26 grudnia około godziny 7:30. Teraz Hanna Mikuć, która w serialu „M jak miłość” wciela się w jego żonę, opowiedziała o ostatniej rozmowie z wybitnym aktorem.
Gwiazda nie ukrywa swojego zdziwienia i żalu po odejściu kolegi z planu. Jak sama mówi, już kilka miesięcy temu wydawał się lekko osowiały, ale nawet wtedy nie spodziewałaby się takiego scenariusza.
Hanna Mikuć o ostatniej rozmowie z Emilianem Kamińskim
Gwiazdor pomimo wieku emerytalnego cały czas pozostawał aktywny zawodowo. Pracował nie tylko w teatrze, ale również wcielał się w postać Wojciecha Marszałka w serialu „M jak miłość”.
Hanna Mikuć, czyli jego serialowa żona wyznała, że od dawna martwiła się o zdrowie kolegi z planu, który w ostatnim czasie wydawał jej się nieco bardziej osowiały. Aktorka zdradziła jednak, że nawet wtedy reżyser nie skarżył się na swoje samopoczucie.
– Jakieś dwa miesiące temu mieliśmy razem zdjęcia i miałam wrażenie, że on się gorzej czuł. Mimo że na nic się nie skarżył, tylko prosił, żeby zamykać drzwi, żeby nie było przeciągów. Był trochę osowiały, aż się zaniepokoiłam. Wiem, że w tamtym roku miał operację, ale mówił później, że się świetnie czuje, na nic się nie skarżył. Nikt nie zdawał sobie sprawy, że był to poważny stan – powiedziała Hanna Mikuć.
Emilian Kamiński nie odebrał telefonu z życzeniami świątecznymi od Hanny Mikuć
Aktorka zdradziła również, że wraz z kolegą z planu „M jak miłość” miała zwyczaj dzwonić do siebie z bożonarodzeniowymi życzeniami. Zazwyczaj to właśnie Emilian Kamiński był tym, który jako pierwszy kontaktował się z serialową żoną. Niestety, tym razem było inaczej.
– Zawsze pierwszy składał życzenia świąteczne. A w tym roku ja dzwoniłam do niego, ale nie odbierał. Bardzo smutny dzień i bardzo mi przykro – wyznała załamana Hanna Mikuć.
Gwiazda opowiedziała też trochę o tym, jakim człowiekiem był dla niej Emilian Kamiński. Jak sama mówi, aktor miał mnóstwo różnorodnych pasji, które fascynowały jego kolegów i koleżanki po fachu. Co więcej, artystka ceniła go za jego wiedzę i pracowitość.
– Był super człowiekiem, kolegą. Znał się na wielu rzeczach, miał ogromną wiedzę na wiele tematów. Znał się na ogrodach, miał znakomity kontakt ze zwierzętami. Był człowiekiem, który żył w zgodzie z naturą. Miał wiele pasji. Podziwiałam go za teatr, który prowadził, miał tyle siły i energii. Prowadził zdrowy tryb życia, nie miał nałogów, jakie to jest niesprawiedliwe – powiedziała serialowa żona zmarłego aktora.
Zobacz zdjęcie:
Wyświetl ten post na Instagramie
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Odetchnij w końcu pełną piersią. Znamy sprawdzone sposoby
- Uporczywy problem zniknie. Wystarczy zrobić jedną rzecz
- Nie przyjmujesz księdza po kolędzie? Biskup ostrzega, wspomniał o sąsiadach takich osób