Halina Jaksa została królową turnusu 3. edycji „Sanatorium miłości”. Po programie jej życie wywróciło się do góry nogami
Kiedy tylko mieszkanka Pabianic pojawiła się w 3. serii „Sanatorium miłości”, wzbudziła ogromną sympatię widzów. Wiele osób z miejsca przewidziało jej sukces w programie i jak się okazało — mieli rację. Halina Jaksa została królową turnusu, a jej życie weszło na zupełnie nowy tor.
Halina Jaksa przez długi czas była jedną z najpopularniejszych mieszkanek Pabianic. Widzowie szczerze pokochali tę charyzmatyczną i pełną energii kobietę, która, ostatecznie, wspólnie z Jadwigą Schwebs-Kostkiewicz zdobyła koronę 3. turnusu „Sanatorium miłości”.
Kuracjuszce podczas pobytu nie udało się odnaleźć swojej drugiej połówki. Gwiazda rozstała się z mężem, z którym ma trójkę dorosłych już dzieci. Jak podaje „Dziennik łódzki” także jej pociechy chciałyby, aby, po 30 latach samotności, poznała nową miłość. Tymczasem po prostu nie zaiskrzyło, a mimo to seniorka nie traci swojego zaraźliwego optymizmu.
Halina Jaksa z „Sanatorium miłości”: Jak zmieniło się życie królowej?
Nietrudno sobie wyobrazić, że jeszcze przed występem w programie Halina musiała budzić sympatię w swoim otoczeniu. Trudno wszak nie polubić tej odważnej i przebojowej, obdarzonej duży poczuciem humoru kobiety. Jednak „Sanatorium miłości” przyniosło bohaterce prawdziwą popularność. Według „Dziennika łódzkiego” bywały momenty, że telefon ładowała dwa razy — tyle otrzymywała SMS-ów i telefonów z gratulacjami.
Bohaterkę gościł także prezydent Pabianic, od którego dostała wspaniałe kwiaty. Nawet kiedy emocje w mediach nieco opadły, Halina Jaksa otrzymała wyróżnienie w lokalnej Senioriadzie.
Chętnie jeszcze raz to wszystko bym przeżyła. Ani przez chwilę nie żałowałam udziału w programie! Gdyby nie „Sanatorium miłości” to pewnych rzeczy nigdy bym nie zrobiła. Jak lot wiatrakowcem, przejazd na linie czy poszukiwanie złota – mówiła reporterom.
Wcześniej gwiazda sprzedawała jajka na rynku. Po udziale przestała to robić, jednak nie zrezygnowała z ciężkiej pracy wokół swojego domu i ogródka. I choć jej życie powoli wróciło do normy, zaliczyła jeszcze występ w teledysku do piosenki disco-polo „Żono, przysięgam ci” grupy „Krejzole”.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Tuż przed śmiercią Krzysztof Krawczyk podjął kluczową decyzję. Rodzina do dziś nie może się porozumieć
- Ruszyła pilna akcja. Chodzi o zanieczyszczenie toksynami
- Zygmunt Chajzer zabrał głos ws. syna. Aferę skomentował krótko i dosadnie