Grzegorz Miecugow zmarł po latach walki z nowotworem. Wcześniej zniszczyły go uzależnienia
Grzegorz Miecugow był jednym z najbardziej cenionych dziennikarzy w polskim show-biznesie. W przeciwieństwie do jego sukcesywnej kariery, życie osobiste pełne było dramatycznych sytuacji.
Pochodzący z Krakowa redaktor przez wiele lat działał w radiu i telewizji. Najpierw prowadził program dla dzieci w Radiu Trójka, a później podjął decyzję o przejściu do TVP, gdzie spełniał się w charakterze prezentera „Wiadomości”.
Kolejnym krokiem w jego karierze był program „Fakty”, gdzie współpracował między innymi z Tomaszem Lisem. Pomimo wielu sukcesów zawodowych, to właśnie życie prywatne gwiazdora budziło szereg kontrowersji.
Grzegorz Miecugow przez wiele lat walczył z uzależnieniami
Dziennikarz nigdy nie wstydził się swoich słabości i otwarcie opowiadał o wszystkich napotkanych w życiu trudnościach. Przez lata cierpiał z powodu uzależnienia od alkoholu i nikotyny. Później bardzo spodobał mu się hazard, co również pociągnęło za sobą przykre konsekwencje. Nawet jako popularny prezenter wciąż zdarzało mu się gościć w kasynach.
Grzegorz Miecugow postanowił szczerze wyznać, co jest jego kulą od nogi. O swoich uzależnieniach opowiedział nie tylko w wydanej biografii, ale też podczas głośnego wywiadu dla tygodnika „Newsweek Polska”.
–Pierwszy raz zagrałem w kasynie na otwarciu kasyna w hotelu Mariott. Przyszło wielu dziennikarzy, dostaliśmy dla zabawy po trzy żetony. Problem pojawił się w 1997 roku, równo ze startem TVN. Bywało, że grałem do rana. Gdy o piątej zamykano kasyno w Victorii, wpadałem do Mariotta, bo tam grało się do siódmej – opowiadał w wywiadzie Grzegorz Miecugow.
Grzegorz Miecugow przed śmiercią zmagał się z nowotworem
Walka z uzależnieniami nie była jedynym problemem byłego dyrektora radiowej „Trójki”. Kilka lat przed śmiercią Grzegorz Miecugow poważnie zachorował i przez kilka lat walczył z chorobą nowotworową. W 2011 roku zdiagnozowano u niego raka płuca.
Jak opowiadał sam dziennikarz, wszystko rozpoczęło się nagle i niespodziewanie po jednym z wypadów na narty. Prezenter wyznał, że początkowo lekceważył objawy choroby, takie jak wysoka gorączka czy uciążliwy kaszel. Dopiero pojawiająca się krew zmotywowała go do wizyty u specjalisty.
–Wróciłem z nart, miałem ciągle gorączkę. Skończyła mi się pewna przyjaźń, byłem dosyć kłótliwy, fatalnie się czułem, fatalny czas. I do tego permanentny kaszel. Więc poszedłem do lekarza. Dostałem antybiotyki, 10 dni wolnego. Minęły dwa tygodnie i to samo. Poszedłem do kolejnego lekarza. Pani doktor powiedziała, że zajmie się mną porządnie. Zrobiła mi serię badań – i wtedy po raz pierwszy usłyszałem, że coś we mnie siedzi. Kilka tygodni później wracałem z jakiegoś spotkania, to był piątek, i po raz pierwszy w życiu spanikowałem, bo przy kaszlu pojawiła się krew – opowiadał redaktor w rozmowie z magazynem „Gala”.
Złe samopoczucie zmobilizowało gwiazdora do rzucenia palenia, a po tomografii płuc, podczas której wykryto obecność guzka, całkowicie utwierdził się w decyzji o zerwaniu nałogu. Wtedy też stopniowo jego stan zdrowia ulegał poprawie. Niestety, po kilku latach choroba powróciła i tym razem okazała się za mocna do pokonania.
Grzegorz Miecugow zmarł 26 sierpnia 2017 roku w Warszawie. Został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach, a jego ceremonia pogrzebowa, zgodnie z jego życzeniem, miała charakter świecki.
Zobacz zdjęcie:
Artykuły polecane przez redakcję Lelum: