Tak wygląda grób Madzi z Sosnowca. Minęło już 9 lat od smutnego wydarzenia
To już dziewięć lat od kiedy Polskę obiegła wiadomość o tragicznej śmierci Madzi z Sosnowca (+6 mies.). Sprawa wciąż budzi wielkie emocje, a zbrodnia Katarzyny Waśniewskiej (30 l.) pozostaje w pamięci mieszkańców Sosnowca. Jak wygląda grób dziewczynki?
24 stycznia 2012 r. Katarzyna Waśniewska udusiła swoją sześciomiesięczną córkę. Zwłoki zostały znalezione w Parku Żeromskiego w Sosnowcu. Matka długo nie przyznawała się do postawionych jej zarzutów, twierdząc najpierw, że dziecko zostało porwane, później wyznała, że umarło w wyniku nieszczęśliwego wypadku, gdy wyślizgnęło jej się z rąk. Prawda jednak okazała się zupełnie inna. Jak stwierdziła policja, kobieta chciała zaczadzić dziewczynkę, po czym rzuciła ją na ziemię i udusiła. Dzisiaj grób Madzi odwiedzają mieszkańcy Sosnowca.
Mieszkańcy Sosnowca odwiedzają grób zamordowanej Madzi
– To już 9 lat? – dziwi się Maria Domagała (69 l.) z Sosnowca. – Byłam na pogrzebie tego maleństwa, straszny dramat, tłumy ludzi i te łzy. Przez tę kobietę Sosnowiec wciąż się ludziom w Polsce źle kojarzy. Kara dla tej matki chyba jest zbyt niska, w ogóle nie powinni jej wypuszczać, nawet po 25 latach […] – dodaje.
Gdy cała sprawa wyszła na jaw, matka Madzi mieszkała u teściowej, w kamienicy na ul. Staszica w Sosnowcu. Sąsiedzi doskonale pamiętają wydarzenia sprzed dziewięciu lat i nie mogą pogodzić się z tym co się stało. Wszyscy jednogłośnie utrzymują, że Katarzyna Waśniewska otrzymała zbyt małą karę za popełnioną zbrodnię. Nie kryją także oburzenia zachowaniem Bartka, ówczesnego męża Katarzyny, który po wszystkim wyjechał za granicę i czasem odwiedza siostrę, nie kryjąc przy tym swojego zadowolenia. Ułożył sobie życie w Anglii.
– Co to za matka?! Szkoda gadać, chodziła dumna, jak paw i się śmiała, a ten Bartek nie lepszy. Po wszystkim wyjechał za granicę i jego rodzice też. Czasem się tu pojawi, siostrę swoją odwiedzi. Zadowolony jakiś taki, jakby się nic nie stało – mówi Krystyna Plutecka (64 l.), sąsiadka.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo:
Jak twierdzą lokatorzy kamienicy, w mieszkaniu przy ul. Floriańskiej, gdzie doszło do morderstwa, nikt obecnie nie mieszka. Wcześniej pomieszkiwało tam dwóch mężczyzn, którzy szybko opuścili lokal.
Zwłoki ukryte w parku Żeromskiego
24 stycznia 2012 r. Katarzyna Waśniewska zamordowała swoje dziecko i ukryła zwłoki w parku Żeromskiego. Teraz miejsce to jest zarośnięte i zasłonięte przez drzewa, ale wciąż widać ślady taśmy policyjnej.
– Tą sprawą żyła cała Polska – komentuje Krzysztof Rutkowski , detektyw. – Ona manipulowała wszystkimi, pamiętam, że bała się kamery, bo bała się, że prawda wyjdzie na jaw. Nie błagała przecież o pomoc w poszukiwaniach dziecka, które rzekomo jej porwano. Brak skruchy wciąż mam przed oczami – dodaje.
Kobieta w końcu wyjawiła detektywowi całą prawdę i zaprowadziła go do miejsca, gdzie ukryła zwłoki swojej córki. Rutkowski wyznał, że odwiedza grób dziewczynki – Gdy przejeżdżam przez Sosnowiec, zawsze ta sprawa mi się przypomina. Gdy znów tu będę, zajrzę do Madzi zapalić jej świeczkę na cmentarzu.
17 października 2014 r. Sąd Apelacyjny wskazał Katarzynę W. na 25 lat więzienia. Waśniewska aktualnie odbywa karę w więzieniu w Krzywańcu. Ze swoim mężem rozwiodła się już w trakcie procesu. On mieszka teraz w Anglii i bierze udział w walkach MMA. Czy odwiedza grób zamordowanej dziewczynki? O tym niestety nic nie wiadomo.
Grób dziewczynki można zobaczyć w materiale umieszczonym na Youtube użytkwonika Jurek Skorpion.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Wszyscy piszą, że jej mąż Zamachowskiej wyprowadził się z domu. Pokazała, jak wygląda mieszkanie
- Córka Izabelli Scorupco ma już 24 lata. Na jej widok można stracić głowę
- Duch zmarłego nawiedził Krzysztofa Jackowskiego
Źródło: Fakt.pl, Dziennikzachodni.pl