Dziecko było za głośno, wyprosili ją ze sklepu. W sieci burza
Gorzów Wielkopolski: Matka została wyproszona ze sklepu, ponieważ jej dziecko było za głośne. Kiedy upubliczniła tę informację, w sieci zawrzało! Wersji wydarzeń jest kilka.
To oczywiste, że gdy wybieramy się do sklepu, chcemy w jak najlepszych warunkach dokonać zakupu. Ważne dla nas są nie tylko warunki panujące w sklepach, takie jak czystość czy obsługa, ale również spokój. W niektórych sklepach jest to tak ważne, że są w stanie wyprosić klientów z rękami pełnymi produktów.
Sklep w Gorzowie Wielkopolskim w dość brutalny sposób, pozbył się niewygodnej klientki. Niestety, wyproszona kobieta postanowiła w sieci umieścić post z opisem sytuacji. Powód wyproszenia i zachowanie ekspedientki wydają się niedorzeczne, ale, czy aby na pewno to, co mówi matka, jest prawdą?
Gorzów Wielkopolski: Kobieta wyproszona ze sklepu
Okazuje się, że powodem wyproszenia było – dziecko. Każdy z nas jest w stanie przytoczyć multum historii z miejsc publicznych, w których irytowało nas zachowanie dzieci. Ci, którzy są szczęśliwymi posiadaczami maluchów, wiedzą, że uspokojenie dziecka, to nie zawsze taka prosta sprawa.
Według relacji pracownicy sklepu, kobieta była z ok. rocznymi dzieckiem, które głośno krzyczało i było niegrzeczne. Matka zdawała się nie zwracać uwagi na malucha. Wtedy do akcji wkroczyła pracownica sklepu Sukienka w Gorzowie Wielkopolskim.
Kobieta zasugerowała, żeby kobieta uspokoiła dziecko i zaproponowała, że odwiesi rzeczy na wieszak obok.
Druga wersja przedstawiona przez klientkę sklepu – brzmi nieco inaczej:
– W tym o to sklepie zostałam wyproszona bo cytuję „proszę uspokoić dziecko bo się nie da pracować”. Pani podeszła do mnie i z rąk zabrała mi ciuchy do przymiarki. Czyli oznaka zakupy skończone. Serdecznie NIE POLECAM (pis. oryg.)
W internecie zawrzało
Internauci nie mogli pozostawić tego postu bez komentarza. Podzieli się na dwa obozy: obrońców i przeciwników. Przeciwnicy uważają, że pracownica sklepu zachowała się słusznie, pilnując porządku i dbając o komfort reszty klientów. Drudzy uważają, że takie zachowanie wobec matki rocznego dziecka, jest niedopuszczalne.
Dziennikarze wp.pl dotarli do właścicielki sklepu, która powiedziała:
– Klientka weszła do sklepu, jej synek miał ponad roczek, może dwa i był zapięty w szelki bezpieczeństwa, tzw. smycz dla dziecka. On bardzo protestował, rozlał jakąś wodę, potem zaczął się wręcz drzeć. A pani kompletnie nie zwracała na niego uwagi, przeszła przez cały sklep na spokojnie, wzięła trzy sukienki i chciała przymierzać. Dziecko krzyczało coraz bardziej, więc chciałam odwiesić te sukienki na bok i poprosiłam, żeby najpierw uspokoiła dziecko, zwłaszcza, że wszystkie przymierzalnie były jeszcze zajęte. Przecież to już nawet nie chodzi o komfort klientów, a wręcz o dobro dziecka.
Co uważacie o całej sytuacji? Ciężko ocenić, kto mówi prawdę. Jedno jest pewne: dobro dziecka jest najważniejsze. Dzięki tej informacji Gorzów Wielkopolski jest na ustach wszystkich.
ZOBACZ TEŻ:
- Nie uwierzycie. Tożsamość żony Prokopa sprawi, że opadną Wam szczęki
- Majewski napisał książkę o aferze z Deynn. To, co zrobił później, zaskoczyło fanów
- Chora Irena Santor we wzruszających słowach. Mówiła o swojej śmierci
źródło: buzz.gazeta.pl