Kochaliśmy go za kultowe polskie filmy i seriale. Polskę obiegła wiadomość o jego śmierci
Jego filmy i seriale zna prawie każdy. Wychowywały się na nich kolejne pokolenia Polaków. Nie żyje polski operator filmowy i scenarzysta, zostaną po nim jego kultowe produkcje. To wielki cios dla nas wszystkich.
Filmy i seriale, które współtworzył, już dzisiaj są uznawane za kultowe. Polacy uwielbiali go za jego ciężką pracę, którą nieraz będą jeszcze podziwiać na ekranach. Niestety 19 sierpnia zmarł, miał 86 lat. To duża strata dla polskiej branży filmowej i kulturalnej.
Jego filmy i seriale są już kultowe
Nie żyje Jacek Korcelli, polski operator filmowy, scenarzysta, wieloletni profesor Łódzkiej Szkoły Filmowej. Jak podaje filmpolski.pl zmarł 19 sierpnia w Domu Aktora Weterana w Skolimowie, miał 86 lat.
Był autorem wielu zdjęć do ponad trzydziestu filmów i seriali m.in. takich jak Lalka , Stawiam na Tolka Banana czy Końca wakacji . Prowadził współpracę operatorską przy takich produkcjach dla dzieci jak Król Maciuś I (1957) czy Awantura o Basię (1959) . Przez wiele lat wykładał na Wydziale Operatorskim Szkoły Filmowej w Łodzi.
- Dziś Polaków czeka ogromna zmiana. W całym kraju zaskoczenie
- Nowe odkrycie dotyczące koronawirusa. Wiadomo już, co w ogromnym stopniu zwiększa ryzyko zakażenia
Żona operatora Anna Sokołowska
Razem ze swoją żoną Anną Sokołowską-Korcelli stanowili zgrany duet. Kobieta była reżyserką, która zajmowała się filmami głównie dla dzieci i młodzieży. Jacek Korcelli bardzo mocno wspierał żonę, pracował przy wszystkich jej filmach i był współautorem niektórych scenariuszy.
Nagrali razem m.in. film Beata (1964), oparty na powieści Mariana Bielickiego Małgorzato, nie skacz . To właśnie za zdjęcia do tego filmu mężczyzna otrzymał Nagrodę Ministra Kultury i Sztuki III stopnia.
Jego inne osiągnięcia to zdobycie Nagrody Przewodniczącego Komitetu ds. Radia i Telewizji zespołowo za serial Lalka (1977) oraz nagrody za zdjęcia do filmu Domy z deszczu (1975) na XIV Międzynarodowym Festiwalu Telewizyjnym w Pradze.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
