Widzieliśmy go w kultowych filmach, niestety nie żyje. Media obiegła tragiczna wiadomość
Filmy, w których grał, do dziś są uważane za klasykę kina. Widzowie kochali go za magnetyzm, pogodę ducha i niezwykłe budowanie postaci. Odszedł wspaniały aktor. O jego śmierci poinformował portal Deadline . Miał 85 lat.
Aktor zmarł w sobotę, 1 sierpnia. Świat kinematografii pogrążył się w głębokim smutku. Odszedł wielki aktor, znany z kultowych filmów. Okazało się, że przez dwa ostatnie miesiące chorował.
Nie żyje Wilford Brimley
Wilford Brimley już zawsze będzie kojarzył się nam z puszystym, wesołym mężczyzną z sumiastym wąsem, który przeżywa drugą młodość. To za sprawą jego roli w wielkim hicie Kokon reżyserowanym przez Rona Howarda. Oprócz tego Brimley wystąpił w kultowym horrorze Coś .
Jego agentka Lynda Bensky powiedziała w rozmowie z New York Times, że mężczyzna od dwóch miesięcy zmagał się z chorobą nerek. Zmarł w sobotę w St. George w USA.
- Właśnie przekazano tragiczną wiadomość. Nie żyje Piotr Soyka
- Łukasz Szumowski potwierdził. W tym tygodniu zaczynają się masowe kontrole, będą też ważne zmiany
- Niewielu wie, co Paweł Królikowski jako ostatnie powiedział w programie „Twoja twarz brzmi znajomo”. Już wtedy czuł niepokój?
Wielka strata dla światowego kina
Wilford Brimley pojawił się także jako aktor drugoplanowy i epizodyczny. Bywało, że jedną sceną, w której pojawił się w trakcie dwugodzinnego filmu, odegrał najbardziej kluczową i zapamiętaną rolę . Tak było w przypadku Bez złych intencji , filmu reżyserowanego przez Sydneya Pollacka.
Dzięki tej roli aktor w latach 90. na stałe zawiązał swoją współpracę z Sydeny’em Pollackiem. Aktor występował także w telewizji, w serialach i programach rozrywkowych.
Niestety, to niejedyna smutna informacja. Zmarł polski aktor.
ZOBACZ ZDJĘCIA: