Marta Kulik 16.07.2019 13:08

Ewa Minge trafiła do szpitala! „Życie czasem rzuca nas na kolana”

instagram.com/eva_minge

Ewa Minge trafiła do szpitala! Gwiazda zmagała się z bólem trudnym do zniesienia. Na Instagramie napisała kilka wzruszających zdań i opowiedziała o dramatycznej walce z chorobą: Życie czasem rzuca nas na kolana. Na temat swojego zdrowia wypowiadała się już wielokrotnie. Na co choruje Ewa Minge?

Ewa Minge poinformowała, że w niedzielę trafiła do szpitala, gdzie rozpoczęła się walka o jej zdrowie. Ból był niewyobrażalny, a słynna projektantka cierpi do dziś, pomimo operacji. Fani drżą o jej zdrowie i wspierają ją z całych sił. Co się wydarzyło i jak się czuje?

Ewa Minge w szpitalu

Ewa Minge poinformowała, że w niedzielę wieczorem trafiła do szpitala. Wyznała, że już wcześniej zmagała się z niewyobrażalnym bólem, który wciąż nie ustąpił w całości. O swoim stanie zdrowia poinformowała zmartwionych obserwatorów.

– Życie czasem rzuca nas na kolana. Mnie ostatnio rzucało regularnie z bólu. I tylko na klęczkach dosłownie, dawało się to przetrwać. W niedzielę trafiłam w końcu do szpitala i od rana była już akcja ratowania mojego zdrowia — napisała na Instagramie.

Sytuacja była na tyle poważna, że lekarze musieli przystąpić do operacji. Publikując wpis, projektantka przy okazji podziękowała całemu personelowi, który otoczył ją troskliwą opieką. Nie zapomniała o fanach, którzy dzielnie ją wspierali i życzyli zdrowia. Gwiazda nie zdradziła szczegółów operacji, jednak już dawno temu wyznała, że cierpi na poważną chorobę, która od lat utrudnia jej życie.

Na co choruje Ewa Minge?

Ewa Minge choruje na Zespół Gilberta, wadę genetyczną występującą u zaledwie kilku procent populacji. Głównym objawem jest pojawiająca się okresowo żółtaczka. W 2015 roku projektantka przyznała, że przez pięć lat walczyła z nowotworem.

– Człowiek po chemii jest apatyczny, skwaszony i nieprzytomny. Ma minę, która sugeruje, że nienawidzi całego świata. Na twarzy pod skórą zbiera mu się limfa, która sprawia, że wygląda się tragicznie. A przecież nie można nic powiedzieć, wytłumaczyć — mówiła w miesięczniku Pani.

Nowotwór był na Ewy Minge traumatycznym przeżyciem. Przyznała, że w tamtym okresie nie pomagały jej nawet leki antydepresyjne. Budziła się w środku nocy mokra ze strachu. Zdradziła też, że cierpi na chorobę, o której jednak nie chce mówić publicznie. Wiadomo jedynie, że wymaga ona stałego przyjmowania sterydów, które wywołują objawy Zespołu Gilberta i wpływają na wygląd chorego.