Dzisiaj doszło do niezwykłych scen w „DDTVN”. Mateusz Hładki musiał przerwać Rafałowi Szatanowi

Mateusz Hładki nieoczekiwanie przerwał Rafałowi Szatanowi na wizji

Pod koniec stycznia na Instagramie Rafała Szatana pojawił się nieoczekiwany wpis. Mąż Barbary Kurdej-Szatan udostępnił zdjęcie ze szpitalnego łóżka, na którym wylądował po groźnej kontuzji kolana. Traf chciał, że podczas premiery spektaklu aktora spotkał nieprzyjemny incydent, po którym z bólem opuścił scenę. Uszkodzenie okazało się na tyle poważne, że gwiazdor musiał poddać się operacji.

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez ????????????????ł ????????????????????????_????????????????_????????_???????? (@rafal.szatan_this_is_me)

Na szczęście zabieg się udał i teraz Rafał Szatan dochodzi do siebie w domowym zaciszu. O szczegółach wypadku oraz samopoczuciu po operacji opowiedział na antenie „Dzień Dobry TVN”, łącząc się ze studiem. Z gościem rozmawiał Mateusz Hładki.

—Podobną operację przechodziłem cztery lata temu. Miałem bardzo poważny problem z kolanem. Podczas sceny na początku drugiego aktu, to kolano nie wytrzymało mi wszystkich przesileń i strzeliło. To była cała rekonstrukcja kolana — wyjaśnił gwiazdor.

Dowiedzieliśmy się także, jak wyglądały kulisy całego zajścia. Mateusz Hładki wypytał gościa o to, jak udało mu się wytrzymać podczas spektaklu.

— Dzięki adrenalinie udało mi się dotrwać do końca, pomimo tego, że ból był przekoszmarny, bo to jest bardzo duży ból. Zbiegłem ze sceny mokry, cały się telepałem, to miałem z tyłu głowy, że to jest premiera. Usiadłem na krześle, garderobiane, które przebierały mnie do kolejnej sceny, były przerażone, bo w kulisach zrobił się szum, że trzeba szybko schładzać to kolano, czymś je obwiązać. Ja siedziałem na tym krześle i myślałem: „Jezu ja nie dogram tego” – wyznał Rafał Szatan.

Aktor przyznał jednak, że teraz, trzy tygodnie po operacji czuje się zadziwiająco dobrze. Nadal jednak czeka go rehabilitacja.

Na ekranie, obok aktora pojawił się także jego dwuletni syn, Henio, czego nie omieszkał skomentować gospodarz. Mateusz Hładki już na samym początku powitał malca w gronie. W pewnym momencie chłopczyk zsunął się z kolan ojca i zniknął z kadru. Pod koniec rozmowy gospodarz nieoczekiwanie zwrócił uwagę na podejrzanie długą nieobecność 2-latka.

– Pilnuj Henia! Przyjdzie Basia i będzie zła, że dziecko coś sobie zrobiło! – rzucił żartobliwie, na co aktor odpowiedział z uśmiechem:

– Henio poszedł przed telewizor.

Artykuły polecane przez redakcję Lelum:

1. Przejmująca wiadomość o malutkiej wnuczce Witolda Paszta. Łzy napływają do oczu
2. Niepokojące zdjęcie Mikołaja Roznerskiego. Wszystko wskazuje na to, że nie radzi sobie najlepiej
3. Jutro na Polsacie kultowy polski film z Bogusławem Lindą. O której emisja?

Źródło: Fakt