Dzieci polskiego miliardera drżą. Są zaniepokojeni stanem Zygmunta Solarza
Zygmunt Solorz stoi na czele medialnego imperium. To właśnie on był jednym z założycieli Polsatu. Trójka jego dzieci ma być w ostatnim czasie mocno zaniepokojona stanem zdrowia swojego ojca. Pociechy miliardera miały wysłać specjalną wiadomość do zarządu spółek.
Zygmunt Solorz stoi na czele medialnego imperium
Zygmunt Solorz jest jednym z założycieli Grupy Polsat Plus i jej głównym akcjonariuszem. Niestety, w ostatnim czasie nad spółką zebrały się ciemne chmury, a dzieci Solorza martwią się o swojego ojca. Powodem ma być jego stan zdrowia, który pozostawia wiele do życzenia.
Zygmunt Solorz od pewnego czasu ma nową partnerkę, na której wpływy rzekomo jest podatny. Jego dzieci obawiają się, że zostaną odcięte od majątku ojca lub co gorsza, całkowicie wydziedziczone.
Dzieci polskiego miliardera są zaniepokojone jego stanem zdrowia
Zygmunt Solorz doczekał się trójki pociech, które obecnie są już dorosłe. Najstarszym z jego synów jest Tobias Solorz. Oprócz niego miliarder ma jeszcze córkę, Aleksandrę Żak i młodszego syna, Piotra Żaka, który od kilku lat jest wiceprzewodniczącym rady nadzorczej.
Dzieci miliardera wspólnie obawiają się o swoją przyszłość. Twierdzą, że pozycja czterech najważniejszych spółek ich ojca może być zagrożona. Właśnie z tego powodu 23 września Tobias, Aleksandra i Piotr mieli wysłać wiadomość do osób zarządzających nimi.
Dzieci Solorza wysłały wiadomość do zarządu jego spółek
Media bacznie śledzą poczynania dzieci Solorza, jak i jego samego. “Gazeta Wyborcza” donosi, że miliarder obecnie przebywa we Włoszech ze swoją partnerką. Ponoć to właśnie jego nowa ukochana, Justyna Kulka, ma kontrolować jego wszystkie kontakty.
Co więcej, z poufnej wiadomości do osób z zarządu spółek, które jednak wypłynęła do mediów, dowiadujemy się, że dzieci Solorza mają nie wiedzieć, gdzie obecnie znajduje się ich ojciec.
Dzieci się obawiają, że Kulka, pod której silnym wpływem jest Solorz, może doprowadzić do ich wydziedziczenia. To, co teraz obserwujemy, to walka o dorobek ojca - twierdzi informator "Gazety Wyborczej".