Dwie pary bliźniąt zginęły w pożarze, informacja wyciska łzy
Do aresztu trafiła 27-latka, podejrzana o zaniedbywanie dzieci. Kiedy wyszła do osiedlowego sklepu, mieszkanie, w którym przebywała czwórka jej synów, doszczętnie strawił pożar. Teraz pomocy psychologicznej potrzebują nawet pracujący na miejscu strażacy.
Do tragedii doszło na terenie osiedla domków szeregowych w londyńskim Sutton. W pożarze zginęły dwie pary bliźniąt w wieku 3 i 4 lat. Policja z Londynu wyjaśnia okoliczności tej niewyobrażalnej tragedii.
Pożar w Sutton: nie żyje czwórka małych dzieci
W pożarze zginęli czteroletni Kyson i Bryson oraz trzyletni Leyton i Logan. Ich mama miała wyjść na chwilę do pobliskiego sklepu. Kiedy wróciła, w jej mieszkaniu szalał już ogień. Angielska prasa spekuluje, że przyczyną pożaru mogły być niesprawne lampki choinkowe, od których zapaliły się pokryte PCV drzwi wejściowe.
Do tragedii doszło w piątek (17 grudnia) Straż pożarna została wezwana na miejsce tuż przed godziną 19, a ugaszenie ognia trwało aż 1,5 godziny. Komisarz straży pożarnej w Londynie Andy Roe poinformował, że przyczyna zdarzenia jest badana.
Akcja ratunkowa nie przyniosła niestety efektu – dzieci udusiły się dymem. Komisarz Roe dodał, że funkcjonariusze zajmujący się ratowaniem chłopców otrzymają pomoc psychologiczną.
27-letnia matka chłopców trafiła do aresztu z zarzutem zaniedbania opieki nad dziećmi. Ojciec chłopców był w separacji z kobietą i mieszkał w innym miejscu. Obecnie jest w stanie szoku.
Źródło: fakt.pl
Artykuły polecane przez redakcję Lelum: