Dorota Gardias miała włączony silnik przez 10 minut. Wszystkiemu przyglądał się fotoreporter
Dorota Gardias została przyłapana na ulicy. Aż ciężko uwierzyć, co takiego robiła pogodynka, dla której środowisko powinno być przecież ważne. Pewien mężczyzna w końcu nie wytrzymał i postanowił zwrócić gwieździe uwagę. Wszystko sfotografowali fotoreporterzy portalu Fakt.
Dorota Gardias przez dziesięć minut kopciła silnikiem wielkiego Opla, którym jeździ. Pogodynka wydawała się zupełnie nie przejmować szkodliwymi oparami z rury wydechowej, ponieważ gwiazda prowadziła w tym czasie rozmowę przez telefon. Wszystko widać na zdjęciach Faktu.
Dorota Gardias przyłapana na ulicy
Dorota Gardias jesienią trafiła do szpitala, ponieważ zachorowała na koronawirusa. Jego przebieg u gwiazdy TVN był na tyle niebezpieczny i ciężki, że dziennikarka musiała trafić pod maskę tlenową.
— Ból każdego dnia był silniejszy, do tego stopnia, że już nie mogłam brać oddechu, ponieważ nie pozwalał mi na to ból — wspominała najgorsze chwile choroby na antenie Dzień dobry TVN .
Zachowanie Doroty Gardias nie spodobało się jednemu z mieszkańców osiedla, na którym stała pogodynka. Zamaskowany mężczyzna podszedł do dziennikarki i poprosił ją, aby ta wyłączyła silnik.
Wygląda na to, że pogodynka troszkę się zapomniała. Kiedy przez 10 minut miała włączony silnik z pewnością nie myślała o tym, że niektóre osoby mogą mieć poważne problemy z oddychaniem w wyniku smogu.
W ostatnich dniach Polska jest na niechlubnym wysokim miejscu, jeśli chodzi o poziom zanieczyszczeń powietrza. Najgorzej sytuacja wygląda w Warszawie oraz Wrocławiu, a jednego dnia władze stolicy apelowały, aby nie wychodzić z tego powodu z domów.
Smog w Polsce. Sytuacja jest fatalna
W ostatnich dniach Warszawa, w której pracuje Dorota Gardias, była w pierwszej dziesiątce miast z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem. W czasie ferii dzieci musiały rezygnować z sanek, ponieważ przy takim smogu apelowano o pozostanie w domach.
Kiepską sytuacją z jakością powietrza potwierdzał stołeczny ratusz.
—W Warszawie notuje się wysokie stężenie pyłów zawieszonych w powietrzu. O ile warunki meteorologiczne nie ulegną zmianie, dobowe stężenie pyłu PM10 może przekroczyć dziś warszawski (19.01.2021 r.) poziom alarmowania (100 µg/m sześć) — informował wtedy urząd miasta.
Z tego powodu miasto zalecało unikania przebywania na dworze oraz wietrzenia pomieszczeń w domu. Wskazana była również rezygnacja z aktywności fizycznej na zewnątrz.
— Apelujemy o: pozostanie w domach , jeżeli jest to możliwe, zaprzestanie palenia w kominkach, informowanie straży miejskiej o podejrzeniach spalania odpadów, ograniczenie korzystania z transportu — można było przeczytać na stronie urzędu miasta.
Myślicie, że Dorota Gardias weźmie sobie te ostrzeżenia do serca? Z pewnością jest ich świadoma, w końcu na bieżąco zapoznaje się z komunikatami pogodowymi, które przekazuje widzom na antenie.
Zobacz zdjęcie:
Dorota Gardias została przyłapana przez fotoreporterów Faktu.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Pogrzeb 13-letniej Patrycji. Zrozpaczony ojciec przemówił
- Wieczorem zmieniono rozporządzenie ws. obostrzeń. Już weszły w życie
- Wielki smutek w domu Chylińskiej. Właśnie straciła bliską osobę
Źródło: fakt.pl, um.warszawa.pl